Sprawdziły się prognozy synoptyków dotyczące sobotnich opadów. Oprócz deszczu o godz. 16 nad Jaworem posypał się grad wielkości 5 cm. Strażacy walczyli z lokalnymi podtopieniami i zalanymi piwnicami. Tyle co uporali się z problemem przyszła kolejna fala opadów.
Przed godz. 19 intensywne opady spowodowały kolejne problemy. Wiele ulic stało się nieprzejezdnych. Jedynie właściciele aut z silnikiem diesla odważnie (i często bez uwagi na innych użytkowników) szarżowali po zalanych ulicach.
Dramatyczna sytuacja powtórzyła się na ul. Poniatowskiego, na wysokości marketu. Tam rozżalonych mieszkańców wysłuchiwała wiceburmistrz miasta, Ewelina Szynkler. Jak się okazało wielokrotnie sygnalizowali niedrożność studzienek, wskutek czego woda z ulicy dostaje się do piwnic. Ulica Wrocławska zamieniła się w jezioro. Miejscami woda sięgała głębokości 30 cm. Jeszcze gorzej było przy ul. Korfantego. Spływająca od Witosa woda sprawiła, że do garaży mieszkańcy mogli płynąć kajakiem. Na ul. Wiejskiej kierowca z sąsiedniego powiatu świdnickiego spasował w połowie jeziora i próbował nawrócić. Niestety nie trafił w mostek i auto zsunęło się do rowu.
Strażacy przez kilkadziesiąt minut wypompowywali wodę przy ul. Witosa. Tam sytuacja również była poważna, bo deszczówka mogła zalać kolektor kanalizacyjny. Pozytywnie byliśmy zaskoczeni stanem ul. Limanowskiego. Tam od wieków stała woda, która witała przyjezdnych od strony Złotoryi. Po remoncie nawierzchni i wykonaniu rowów odpływowych (przez mieszkańców nazywany „zasiekami Antoniego”) ta droga powiatowa, mimo opadów, była w doskonały stanie.
Galeria zdjęć:
fot. Daniel Śmiłowski
Materiał wideo TVRegionalna.pl: