Beata Kempa podczas wyborczego objazdu po Zagłębiu Miedziowym pojawiła się w Lubinie. Przy lubińskim ratuszu w asyście Ewy Gutek, również kandydatki Solidarnej Polski do Europarlamentu, tłumaczyły, że SP nie jest partią eurosceptyczną, choć zamierza walczyć o zmianę wielu zapisów wpływających na obecny charakter Unii Europejskiej.
Posłanka Beata Kempa tłumaczyła, że Solidarna Polska znacznie różni się nie tylko od Prawa i Sprawiedliwości, ale także od Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke, która startuje do Europarlamentu, by rozsadzić Unię Europejską od wewnątrz. Ugrupowanie Zbigniewa Ziobry zamierza tylko zmienić obecny kurs Unii.
– Musimy pamiętać, że w 2016 roku wchodzimy w inny rodzaj głosowania. Na mocy traktatu lizbońskiego tracimy prawo veta. Nasz głos słabnie, bo się wyludniamy. Bardzo ważne jest, by w Unii Europejskiej przystąpić do pewnego rodzaju wypowiedzenia traktatu lizbońskiego lub jego renegocjacji. Jest to bardzo trudne, ale nie niemożliwe, bo innym państwom członkowskim też na tym zaczyna zależeć – mówi Beata Kempa, kandydatka do PE z ramienia Solidarnej Polski.
Odwiedzając kolejne miasta w Zagłębiu Miedziowym posłanka Kempa opowiadała także o pomysłach, jakie zamierza realizować w Brukseli, o ile wyborcy jej zaufają.
– Bez rozwoju infrastruktury drogowej i kolejowej nie ma rozwoju gospodarczego. S8, S3, S5 to są priorytety w tym okręgu wyborczym. No i oczywiście szybka kolej. Musimy wiedzieć, że z Wrocławia szybciej i łatwiej dostać się do Berlina niż do Warszawy – mówi posłanka Kempa. 
– Dodatkowo mówię stop i nie dla likwidowania przemysłu wydobywczego. To jest nasze polskie złoto. Tym jesteśmy silni, ale to jest też warunek powodzenia naszego regionu. Zupełnie inaczej wygląda Lubin, Głogów, czy Polkowice niż szereg innych miasteczek, gdzie takiego przemysłu nie ma – dodaje.
Beata Kempa przyjechała do Lubina w towarzystwie Ewy Gutek, pielęgniarki, która także kandyduje do Parlamentu Europejskiego, gdzie zamierza walczyć o polepszenie sytuacji w służbie zdrowia.
DRM
