Czy LPGK od lat świadomie ponosi straty finansowe? (WIDEO)

Do szefa legnickiej rady miejskiej wpłynęło anonimowe pismo, w którym rzekomi pracownicy Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej skarżą się na sposób działania tej miejskiej spółki. Chodzi między innymi o niekorzystne rozporządzanie finansami – spółka ma zatrudniać prywatne firmy i płacić im za wywóz odpadów więcej niż dostaje na to pieniędzy od miasta. Co ciekawe, prezes LPGK potwierdza, że taki mechanizm funkcjonuje w przedsiębiorstwie, a wprowadził go poprzedni zarząd firmy.

„My pracownicy Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej prosimy o interwencję i pomoc w ratowaniu spółki..” – tak rozpoczyna się anonimowy list, który trafił na biurko przewodniczącego rady miejskiej w Legnicy. Według autorów anonimu, w miejskiej spółce od dłuższego czasu dochodzi do szeregu patologii.

Jarosław Rabczenko
– Chodzi chociażby o działalność, która może być szkodliwa dla spółki – mówi Jarosław Rabczenko, przewodniczący Rady Miejskiej w Legnicy.

Główny zarzut to niekorzystne rozporządzanie finansami spółki. List opisuje sytuację jednej z firm, która pracuje jako podwykonawca dla LPGK i zajmuje się wywożeniem odpadów, ale otrzymuje za usługę dużo więcej niż płaci za nią Gmina Legnica:

(…) wywozi odpady na rzecz LPGK nawet po 115 zł za tonę, podczas gdy LPGK obciąża Miasto Legnica po 65 zł za tonę. Oznacza to, że LPGK dopłaca do każdej tony po 50 zł.

– czytamy w anonimie.

Odpowiedź prezesa LPGK w tej sprawie jest szokująca – okazuje się, że takie praktyki rzeczywiście mają miejsce w spółce i to od kilku lat, a podwykonawców, których przedsiębiorstwo zatrudnia do wywożenia odpadów jest więcej i korzystają oni ze sprzętu, który jest własnością LPGK. Kwoty, które otrzymują oni za pozbycie się jednej tony śmieci, są jednak niższe od opisanych w liście – nie 115, a 75 złotych. To nadal oznacza, że przedsiębiorstwo do każdej tony odpadów dopłaca 10 zł. Jak szef spółki wyjaśnia tę sytuację?

– Przedsiębiorcy, jeżeli chodzi o zarabianie, mają wyższe stawki od tej, którą otrzymujemy od gminy Legnica, ale to nie oznacza, że wykonują tylko usługi na rzecz tylko Legnicy, ale również na rzecz naszych kontrahentów – mówi Bogusław Graboń, prezes LPGK.

Tymi kontrahentami są sąsiadujące z Legnicą gminy, które z legnicką spółką mają podpisane umowy na wywóz odpadów. Prezes LPGK nie ukrywa jednak, że rozwiązanie zostało wprowadzone jeszcze w 2013 r. przez poprzednie władze spółki i najprawdopodobniej zostanie ono zmienione jeszcze w tym roku,  gdy wygasną umowy z podwykonawcami.

– Umowy z podwykonawcami kończą się 30 czerwca i do tego czasu z nowym kierownikiem Zakładu Oczyszczania Miasta będziemy się zastanawiać, jak to rozwiązanie zmodyfikować – dodaje Graboń.

Tymczasem Jarosław Rabczenko zapewnia, że napisał już interpelację w tej sprawie do prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego. Jak informuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy, odpowiedź zostanie udzielona Rabczence w przewidzianym przez ustawę terminie, czyli w ciągu 14 dni.


Materiał filmowy TV Regionalna.pl:

 

Dodaj komentarz