Lokatorzy są dłużni ZGM 50 mln zł

Fot. Paweł Pawlucy
Fot. Paweł Pawlucy

Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej w Legnicy po raz kolejny zachęca lokatorów zadłużonych mieszkań do korzystania z abolicji. Dziś zobowiązanie czynszowe wobec ZGM wynosi ok. 50 mln zł. Zaległości ma niemal połowa z sześciu tysięcy najemców mieszkań komunalnych. Czy to dużo? – Nie jesteśmy wyjątkiem. Skala długu jest porównywalna do pozostałych polskich miast – przekonuje Zbigniew Celoch, zastępca dyrektora ZGM w Legnicy.

Umorzenie odsetek z tytułu zaległych opłat czynszowych przysługuje lokatorom od 1 stycznia. Na wprowadzenie abolicji legniccy radni zgodzili się podczas ubiegłorocznej październikowej sesji. Dla pracowników ZGM to jednak żadna nowość, bo od 2000 r. już trzykrotnie zachęcali dłużników do skorzystania z tej możliwości. Tłumu chętnych nie było.

– Efekt nie był aż tak zauważalny, jak oczekiwaliśmy, ale część mieszkańców postanowiła przystać na tę propozycję. Poprzednio warunkiem była jednak wcześniejsza spłata należności głównych. Tym razem nie trzeba uiszczać całego długu. Wystarczy, że lokator zapłaci jego część, by liczyć na umorzenie odsetek w proporcjonalnej wysokości – tłumaczy Zbigniew Celoch.

Kto może uzyskać pomoc? Najemcy lub byli najemcy lokali mieszkalnych, a także osoby, które zajmują lub zajmowały lokal bezumownie. Informacja powinna także zainteresować ich następców prawnych i legniczan przejmujących zadłużenie wskutek zamiany mieszkań. Abolicja może objąć powstałe do końca ub.r. odsetki od zaległego czynszu, odszkodowania za bezumowne korzystanie z mieszkania czy zaległych opłat niezależnych od wierzyciela. Umorzeniu nie będą podlegać zasądzone skapitalizowane odsetki.

Jak podkreślają przedstawiciele ZGM, zaległości będzie można spłacać w ratach. To kolejne udogodnienie, które ma zmotywować dłużników zajmujących komunalne mieszkania do wyjścia na prostą. Kolejne, bo już od jakiegoś czasu mogą oni także… odpracować należność.

– Wykonują drobne prace, głównie porządkowe. Dziś z tej możliwości korzysta 15 osób. Widać zatem, że części legniczan ta forma uregulowania długów odpowiada – dodaje Zbigniew Celoch. – Musimy szukać różnych możliwości zachęcenia dłużników do spłaty zobowiązań. W mieście brakuje lokali socjalnych, a te, które są do naszej dyspozycji w pierwszej kolejności musimy przeznaczyć na potrzeby osób eksmitowanych z lokali prywatnych i tych należących do zasobów spółdzielni mieszkaniowych – ubolewa zastępca dyrektora ZGM w Legnicy.

Dodaj komentarz