Siedem osób zostało rannych w wypadku szwedzkiego autokaru, do którego doszło w piątkowy poranek na autostradzie A4. Kierowca autobusu, w którym podróżowała głownie młodzież, z nieznanych przyczyn zjechał na pobocze, ściął znak do drogowy i wjechał do rowu. Jak zeznał jeden z uczestników wypadku, prawdopodobnie oślepiło go słońce, stąd pojazd zaczął się staczać z drogi.
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego odtransportował dwoje najciężej rannych do dwóch wrocławskich szpitali. Pozostali, z niegroźnymi obrażeniami, trafili do legnickiej lecznicy.
– Przywieziono do nas dwóch kierowców oraz troje młodych ludzi – informuje Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. – Dorosłym nic się poważnego nie stało. Dwójka nastolatków przebywa na obserwacji na oddziale chirurgii dziecięcej, ale już wiadomo, że oprócz otarć i potłuczeń nic im nie dolega. Podróżujący ze Szwedami nastoletni Słowak opuścił już szpital i został odwieziony do hotelu, gdzie dołączył do grupy towarzyszy – dodaje rzecznik, który zapewnia, że pozostali uczestnicy wypadku wkrótce również powinni opuścić szpital.
Młodzież w wieku od 14 do 17 lat jechała ze Szwecji na Słowację, by tam zagrać kilka koncertów. Uczestnicy wypadku to trzej nauczyciele i 21 uczniów artystycznej szkoły w Jönköping, miejscowości położonej 300 km na północ od Malmö, oraz dwóch kierowców.
Niestety, muzycy nie dotarli na miejsce. Grupa zamierza jak najszybciej wracać do domów. Przyznają, że nawet nie myślą o występach. Wszyscy przez cały czas rozmawiają z bliskimi przez telefony komórkowe. O wypadku błyskawicznie dowiedziały się szwedzkie i słowackie media, stąd niezliczona ilość telefonów do młodych muzyków.
Osobami, które nie ucierpiały w wypadku, zajęli się przedstawiciele gminy Legnickie Pole. Łącznie 18 osób odwiedziono do motelu przy autostradzie. Tam mogli zjeść śniadanie i odpocząć. – Młodzież jest już w lepszej kondycji psychicznej, martwią się jeszcze o zdrowie rannych współtowarzyszy, ale cały czas otaczamy ich opieką – mówi Aleksander Kostuń, wójt Legnickiego Pola.
Około południa strażacy, wraz z trzema młodymi Szwedami, wyciągnęli z przewróconego autokaru część bagaży. Następnie z motelu turyści zostali przewiezieni do jednego z legnickich hoteli. W akcji ratunkowej brały udział dwa śmigłowce, 25 strażaków, cztery karetki pogotowia i policja.
– Wśród Szwedów był także Słowak i nauczyciel pochodzący ze Stanów Zjednoczonych – mówi młodszy brygadier Ryszard Patora z PSP w Legnicy. W miejscu wypadku pas A4 w kierunku Wrocławia był zablokowany.
Jak poinformował poszkodowany nauczyciel, czterech uczniów przebywa jeszcze w szpitalach, ale lekarze ich obrażenia oceniają jako lekkie. Pomocy lekarskiej potrzebują natomiast nauczyciel i młody uczestnik wyjazdu niebędący członkiem orkiestry. Prawdopodobnie chodzi o osoby, które helikopter przetransportował do Wrocławia. Muzycy najbliższą noc spędzą w legnickim hotelu, skąd w sobotę wyruszą w drogę powrotną do domu.
Nie było to jedyne zdarzenie tego dnia na A4. Wcześniej ciężarówka zablokowała ruch na wysokości zjazdu na Złotoryję. Jej kierowca wjechał w bramkę poboru opłat.
JOM/SZAT