LEGNICA. Napastnika z siekierą czeka nowy wyrok! (WIDEO)

siekiera1Sąd Najwyższy w Warszawie uwzględnił wczoraj kasację wniesioną przez ministra sprawiedliwości i zarazem prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę i uchylił prawomocny wyrok w sprawie Tomasza P., który omal nie zabił siekierą swej byłej partnerki. To pierwsze takie orzeczenie w Polsce, po tym jak pół roku temu zmieniły się przepisy, które teraz dają szefowi resortu prawo do kasacji prawomocnego wyroku w przypadku, gdy orzeczona kara jest rażąco niewspółmierna do winy. Wcześniej nie było takiej możliwości.

Przypomnijmy, że rok temu Sąd Okręgowy w Legnicy skazał Tomasza P. na karę 25 lat pozbawienia wolności z możliwością warunkowego zwolnienia dopiero po 20 latach, podczas gdy prokurator domagał się dla niego kary dożywotniego więzienia. Ponadto sąd nakazał sprawcy zbrodni wypłatę 500 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej i nałożył piętnastoletni zakaz zbliżania się do niej.

Następnie prokurator i obrońca Tomasza P. zaskarżyli ten wyrok do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. W kwietniu br. sąd odwoławczy stwierdził, że pierwotna kara była zbyt surowa. Pod uwagę wziął fakt, że sprawca zbrodni potrafił być opiekuńczy wobec swej byłej partnerki i jej dziecka oraz że kobiecie ostatecznie udało się przeżyć brutalny atak. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu nie zgodziła się jednak z taką argumentacją i zwróciła z wnioskiem o kasację prawomocnego wyroku.

siekieraDotychczas śledczy mogli korzystać z takiej możliwości, powołując się jedynie na przyczyny formalne, a nie – jak w tym przypadku – społeczne poczucie niesprawiedliwości. Minister przychylił się do wniosku wrocławskich prokuratorów i skierował sprawę do Sądu Najwyższego. Taką możliwość dały mu wprowadzone w kwietniu br. zmiany w przepisach.

– Wprowadzona została nowa podstawa kasacyjna tylko dla ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego, który może wnieść kasację wyłącznie z powodu niewspółmierności kary – tłumaczy sędzia Michał Laskowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego w Warszawie. – Dotychczas taka kasacja byłaby niedopuszczalna – dodaje.

img_7479Wczorajszy wyrok Sądu Najwyższego jest pierwszym takim orzeczeniem w kraju. Na jego mocy Sąd Apelacyjny we Wrocławiu będzie musiał ponownie ocenić wymiar kary dla Tomasza P. Na pisemne uzasadnienie warszawskiego postanowienia trzeba będzie poczekać, ale z ustnej argumentacji sądu wynika, że wziął pod uwagę świadomość sprawcy, co do skutku, jaki spowodował. – Był przekonany, że dokonał zabójstwa, ale ważne jest także to, w jaki sposób odniósł się do okoliczności tej sprawy sąd odwoławczy – uzasadnia sędzia Michał Laskowski.

Przypomnijmy, że oprawca to 36-letni Tomasz P. z Bytomia, którego porzuciła 33-letnia legniczanka. Mężczyzna uciekał się do różnych podstępów, by ratować ich związek. Kiedy na nic się to zdało, 3 grudnia 2012 roku pojawił się w miejscu pracy kobiety. Tam zadał jej kilka ciosów siekierą w głowę i ręce. Następnie uciekł w przekonaniu, że pozbawił ją życia. Jolanta J. cudem przeżyła. Ciężko rannej kobiecie pomogli koledzy z pracy, którzy natychmiast wezwali pomoc medyczną.

Dodaj komentarz