Kandydaci do Sejmu z listy Kukiz`15 i zarazem radni Krzysztof Detyna z Jawora i Marcin Królak z Lubina przekonywali dziś, że antyislamski marsz – jaki ich ruch zorganizował dziewięć dni temu w Legnicy – miał pokojowy charakter. Na marginesie dodajmy, że tylko pierwszy z nich wziął udział w manifestacji.
Zdaniem Detyny i Królaka, organizatorzy protestu nie zamierzali nikogo obrazić, lecz jedynie wyrażali swoją negatywną opinię na temat decyzji o przyjęciu do Polski grupy m.in. syryjskich uchodźców. Teraz przekonują, że rzucone podczas parady hasło „J…ć Araba” prawdopodobnie było wynikiem prowokacji, którą bezrefleksyjnie podchwycił tłum.
Zwolennicy Pawła Kukiza nie poczuwają się do odpowiedzialności za słowa, jakie padły pod adresem wyznawców islamu. Tłumaczą, że w pochodzie brały udział dzieci i chociażby z tego względu nikt świadomie w ich obecności nie używałby wulgaryzmów.
Sprawą legnickiego marszu, na czele którego stał narodowiec Robert Winnicki – numer 1 na liście Kukiz `15 w legnicko-jeleniogórskim okręgu wyborczym – zainteresowali się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Niewykluczone, że zajmie się nim także legnicka prokuratura.
FOT. WOJCIECH OBREMSKI, JOM
I taka prawda. Kto był na marszu ten wie, że niektóre media sztucznie nadmuchaly balon w poszukiwaniu taniej sensacji.
Prokuratura umorzy postępowanie. Nie zajmują się takimi bzdetami. Dobrze powiedziane o pokojowym charakterze marszu. Tyle razy powtarzali: „Nie dla imigranta” oraz „Uchodźcom trzeba pomagać” Cytujcie rzetelnie…
Niedawno się przecież okazało, że na marszu w Warszawie prowokacje organizowały platformerskie służby, a że Kukiz zabiera głosy PO to nie zdziwiłbym się jeśli potwierdzi się, że to prowokacja. Detyna to rzetelny gość. Nie raz to potwierdził.