Kliknął, by zapłacić złotówkę. Stracił 18 tys.

Internetowi oszuści w natarciu! Przestępcy szukający ofiar wciąż wymyślają nowe sposoby na nabicie ich w butelkę. Przekonał się o tym mieszkaniec powiatu legnickiego, który otrzymał SMS z prośbą o dopłatę za przesyłkę w kwocie 1 zł.

Wciąż modyfikują swoje metody, szukają nadarzających się okazji i wykorzystują w tym celu nowoczesne technologie. Wszystko po to, by wprowadzić w błąd i wykorzystać zaufanie niczego nie podejrzewających osób. Internetowi oszuści mają się dobrze. Na czym polega ich najnowszy sposób i jak ustrzec się przed atakiem? Tłumaczą przedstawiciele legnickiej policji.

– Coraz chętniej podszywają się pod firmy kurierskie i wysyłają SMS-a z informacją o konieczności dopłaty do przesyłki. Zazwyczaj kwota jest bardzo niska w granicach 1 zł. Osoba, która często otrzymuje paczki może niczego nie podejrzewać, być może akurat oczekuje na przesyłkę – wyjaśnia sierż. szt. Anna Tersa z KMP w Legnicy. – W wiadomości podany jest także link, który, może przekierowywać na stronę łudząco podobną do stron operatorów płatności. Tam będzie możliwość podania swoich danych albo danych karty płatniczej. Link może też przekierowywać na kolejną podrobioną stronę, tym razem należącą do banku, gdzie niczego nieświadoma osoba podaje dane do logowania – dodaje.

Inni oszuści w wiadomości wysyłają link do aplikacji, która zainfekuje telefon. W ten sposób zyskują dostęp do haseł, także tych dających dostęp do aplikacji bankowych, lub nawet możliwość przekierowywania SMS-ów, które umożliwiają im włamanie się na konto bankowe.

– Telefony są bardzo często na celowniku oszustów. Głównie dlatego, że są znacznie mniej bezpieczne niż komputery osobiste – zauważa sierż. szt. Tersa.

O skuteczności metody świadczą fakty. Ostatni przykład? W miniony weekend na policję zgłosił się mieszkaniec powiatu, który był adresatem wiadomości SMS z prosbą o dopłatę do przesyłki w kwocie 1 zł.

– Mężczyzna kliknął w link dołączony do wiadomości SMS po czym dokonał przelewu na „brakującą kwotę”. Jak się później okazało z jego konta nie zniknęła suma 1 zł. a prawie 18 tys. zł – informuje Anna Tersa.

Funkcjonariusze policji apelują o rozsądek: nie klikajmy w linki w wiadomościach czy e-mailach, a jeśli tak – sprawdzajmy dokładnie, na jakiej stronie się znaleźliśmy. Należy również dokładnie czytać treść wiadomości od rzekomych operatorów czy kurierów. Wystarczy poświęcić kilka sekund i sprawdzić, jaką transakcję mamy zaakceptować. Czujność może uratować nas przed stratą sporej sumy pieniędzy.

Dodaj komentarz