KGHM zapewnia, że Żelazny Most jest bezpieczny

Czy zbiornik odpadów poflotacyjnych Żelazny Most jest bezpieczny dla życia mieszkańców okolicznych miejscowości? Na to pytanie odpowiadali dziś specjaliści zajmujący się badaniem wpływu zbiornika na otoczenie. Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele lokalnych władz.

Specjalne spotkanie zostało zorganizowane po tym, jak do samorządowców z regionu wpłynęło anonimowe pismo dotyczące nieprawidłowości podczas rozbudowy zbiornika. Chodziło o zaniechanie wykonania niezbędnego drenażu i odprowadzenia nagromadzonej wody, co w konsekwencji może grozić przerwaniem zapory. Celem narady było przekazanie najważniejszych informacji na temat nadzoru sprawowanego nad obiektem, przyjętych standardów bezpieczeństwa oraz procedur w sytuacji zagrożenia.

KGHM zapewnia, że obiekt nie stwarza niebezpieczeństwa dla mieszkańców sąsiadujących z nim miejscowości.

– Rozmawiałem z naszymi samorządowcami, bo jesteśmy w stałym kontakcie i to naturalne, że kiedy otrzymali takie pismo, od razu skontaktowali się ze mną. Uspokoiłem wszystkich, ale pomyślałem, że taka specjalna prezentacja da większy pogląd na to, co my tutaj robimy i czym się zajmujemy. Słowa są tylko słowami, a w tej sytuacji można na własne oczy zobaczyć, jak naprawdę funkcjonujemy – mówi Przemysław Nowak, dyrektor Zakładu Hydrotechnicznego.

Udział w spotkaniu wziął między innymi wójt gminy Grębocice, który podkreśla, że bezpieczeństwo mieszkańców jest kluczową sprawą, dlatego wszelkie wątpliwości dotyczące ewentualnych zagrożeń muszą być wyjaśniane na bieżąco.

– Gdybym czuł się niespokojny, to nigdy nie zgodzilibyśmy się na rozbudowę tego obiektu, ale z drugiej strony zawsze jakieś wątpliwości mogą być. To nie jest pierwsze takie spotkanie, mieliśmy też szkolenia na temat postępowania na wypadek awarii, ale bez względu na to, czy czujemy się bezpiecznie czy nie, powinniśmy dmuchać na zimne – twierdzi Roman Jabłoński, wójt gminy Grębocice.

Anonim, którego autor zarzuca dyrekcji Zakładu Hydrotechnicznego ukrywanie faktów i brak działań zapobiegawczych, trafił również do polkowickiego ratusza, gdzie także wzbudził niepokój.

– Otrzymaliśmy donos dotyczący zagrożeń związanych z rozbudową zbiornika i to dzisiejsze spotkanie miało na celu wyjaśnienie tego, czy jest to rzeczywiście prawda. Wychodzimy z niego dużo spokojniejsi i taką informację dotyczącą braku zagrożenia będziemy przekazywać naszym mieszkańcom – mówi Jan Wojtowicz, pełnomocnik burmistrza ds. górnictwa i komunikacji.

Obecnie trwa aktualizacja broszur dla mieszkańców, w których opisane mają zostać procedury postępowania w sytuacjach awaryjnych. W planie są również szkolenia i prelekcje dotyczące bezpieczeństwa w poszczególnych miejscowościach.

Dodaj komentarz