Władze Głogowa zainteresowane są podziemnymi pomieszczeniami na dworcu PKP. To ponad 500 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Co ciekawe, dawniej był tam schron. Obok mieściła się przychodnia kolejowa. W ratuszu są już pomysły na wykorzystanie części pomieszczeń. Zarząd spółki PKP nie mówi: „Nie”.
Nawet po latach schron znajdujący się pod głogowskim dworcem PKP robi wrażenie. Tak samo jak przylegająca do niego dawna przychodnia kolejowa. Pomieszczenia są w różnym stanie technicznym, ale po remoncie z powodzeniem można je wykorzystać. Taką propozycję od spółki PKP otrzymał prezydent Głogowa. Jak dodaje, nie po raz pierwszy. W końcu zainteresował się tą ofertą.
– Mam pewien pomysł co do sfery rozwijania zarządzania kryzysowego – powiedział nam Rafael Rokaszewicz, prezydent Głogowa.
Poza tym, jak dodał włodarz miasta, przedstawiciele m.in. stowarzyszeń czy instytucji szukają wolnych pomieszczeń na działalność. Być może byłaby to dla nich pewna alternatywa.
– Jesteśmy otwarci na współpracę – poinformowała nas Katarzyna Grzduk z biura prasowego PKP S.A.
Pierwszy krok został zrobiony. Dworzec PKP, jak podkreśla prezydent Rokaszewicz, znajduje się w strategicznym miejscu. Na Placu 1000-lecia krzyżują się wszystkie drogi komunikacji zbiorowej: kolej, przewozy miejskie i międzymiastowe. Tuż obok jest dworzec autobusowy. Taka lokalizacja może mieć duże znaczenie.
Jeśli zainteresowane strony dojdą do porozumienia, decyzje w sprawie zagospodarowania pomieszczeń na dworcu kolejowym mogą zapaść jeszcze w tym roku.
Zobacz także:
UR