Głogowscy radni nie zgodzili się przekazać 300 tysięcy złotych spółce Chrobry. Powód: brak przejrzystości w wydawaniu pieniędzy przez spółkę. Oskarżenia zbulwersowały dyrektora Chrobrego Zbigniewa Prejsa.
Spółka miejska Chrobry Głogów, zwróciła się do rady miejskiej o 300 tysięcy złotych. Pieniądze miały pójść między innymi na stypendia dla zawodników piłki ręcznej. Radni z Komitetu Wyborczego Jana Zubowskiego, którzy mają większość w radzie, odrzucili wniosek. Ich zdaniem jest dużo pytań, na które nie ma odpowiedzi.
– Dlaczego w taki sposób są te środki wydatkowane? Jest to bardzo nieprzejrzysta sytuacja – mówił Leszek Drankiewicz, radny rady miejskiej.
Radni przypomnieli, że na początku roku były przyznane pieniądze, które miały starczyć na cały rok. Zarzucili spółce złe wyliczenie kosztów.
– Pachnie to bałaganem finansowym – dodał radny Antoni Krechowiec.
Oskarżenia zbulwersowały dyrektora Chrobrego, Zbigniewa Prejsa.
-Dzisiaj się poczułem się jak intruz. Państwo mnie oskarżają, a nie sprawdzają dokumentów. To ja powiem swoim zawodnikom niech nie pracują, niech nie leczą kontuzji – mówił zdenerwowany Zbigniew Prejs, dyrektor Chrobrego Głogów.
Dyrektor tłumaczył, że są wydatki, których nie da się przewidzieć, takie jak rehabilitacje, kontuzje zawodników. Mówił też o bardzo dobrych wynikach Chrobrego, które zaskoczyły wszystkich. Między dyrektorem, a radnym Drankiewiczem jeszcze kilka razy dochodziło do ostrej wymiany zdań.
Ostatecznie radni nie zgodzili się na przekazanie spółce 300 tysięcy złotych. Prejs zapowiedział, że Chrobry Głogów nie będzie więcej prosił rady o pieniądze.
Zobacz także na