Dostaniesz mały prezent… i kredyt na kilka tysięcy!

Dostajesz zaproszenie na pokaz, na który wabią cię luksusowym gadżetem. Zgadzasz się przyjść i obejrzeć kołdry o cudownych właściwościach, a wychodzisz z rachunkiem opiewającym na kilka tysięcy złotych. Wydaje ci się, że to była wspaniała oferta. Kiedy w domu oprzytomniejesz, słyszysz, że nie możesz oddać sprzętu. Czy dałeś się nabić w butelkę?

Zaczyna się od telefonów – początkowo są sporadyczne, potem robią się uciążliwe. Konsultanci przekonują cię, że to właśnie ty masz przywilej uczestnictwa w prestiżowym pokazie. Dodatkowo oferują gościom atrakcyjny gadżet – kamerę wideo. Jedyne, co musisz zrobić, to przyjść na pokaz pościeli o wspaniałych właściwościach. Podczas spotkania świetnie się bawisz. Przyjacielski prowadzący sypie żartami, rozmawia z publicznością, udziela ci się miła atmosfera. Ciekawym zbiegiem okoliczności akurat dzisiaj trafiasz na promocję – odbywa się losowanie szczęśliwych kuponów, a sprzęt jest tańszy o połowę. Nie skorzystasz z takiej oferty? Podpisujesz umowę opiewającą na kilka tysięcy zł. Przecież ten towar ułatwi ci życie i pomoże zachować zdrowie! Luksusowy wieczór trwa – prezenter zamawia dla ciebie taksówkę, która bezpiecznie cię odwozi do domu. Ocknąłeś się dopiero w domu. Czujesz, że dałeś się nabrać. Brzmi znajomo?

Ta firma jest dobrze znana lubińskiemu rzecznikowi konsumentów. W ubiegłym tygodniu przeprowadzała pokazy w CK Muza w Lubinie. Średni wiek gości to około 60-70 lat. Do rzecznika ciągle zgłaszają się poszkodowani lubinianie. A jeśli i my się nabraliśmy? Co zrobić w takiej sytuacji?

Na szczęście jest z niej wyjście. Jedyne co musimy, to działać szybko. – Jeśli podpisaliśmy umowę poza siedzibą firmy, mamy czternaście dni na odstąpienie od niej. Liczy się forma pisemna. Nie warto dzwonić do sprzedawców, gdyż mogą grać na czas, zniechęcać do kontaktu z rzecznikiem konsumentów – wyjaśnia Wiesława Sulima, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Lubinie.

Jeśli chcemy zrezygnować z zakupu, w ciągu dwóch tygodni musimy napisać oświadczenie, że odstępujemy od umowy i wysłać je listem poleconym (najlepiej jeszcze ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru). Poza pisemnym odstąpieniem, klient musi odesłać towar na własny koszt. Od dnia, w którym przedsiębiorca otrzyma nasze oświadczenie, mamy kolejne 14 dni na odesłanie sprzętu.

– Trzeba pamiętać, że jest to sprzęt wielkogabarytowy i wartościowy. To trochę odstrasza poszkodowanych. Odesłanie kurierem pościeli czy materaca jest kosztowne. Dodatkowo sprzedawca może zeznać, że towar przyszedł uszkodzony, dlatego warto udokumentować wszystko – pakujmy towar przy świadku, zróbmy zdjęcia paczce – radzi rzecznik konsumentów.

Znacząca dla tego typu spraw jest świadomość społeczna. Sprzedawcy techniki manipulacji opanowali do perfekcji – żerują na naiwności osób starszych. Po pokazach odwożą ludzi taksówkami do domu, bo jeśli senior zadzwoni po bliskich, ci wyperswadują mu taki zakup.

Takich firm jest więcej i oferują najróżniejszy sprzęt. Poszkodowani zastanawiają się, skąd pozyskiwane są dane kontaktowe. Często, gdy przystępujemy do programów lojalnościowych, czyli na przykład decydujemy się na kartę stałego klienta w jakimś sklepie, zaznaczamy pole zgody na wykorzystywanie naszych danych przez daną firmę oraz ich partnerów. Zakupy w Internecie również często wiążą się z koniecznością podania numeru telefonu, a dodatkowo nie wszyscy przedsiębiorcy chronią powierzone im dane. Tajemnicą poliszynela jest, że bazy z danymi osobowymi bywają nielegalnie sprzedawane.

Najlepiej więc stanowczo odmawiać udziału w takich pokazach, nie zgadzać się na nic telefonicznie i nie wierzyć, że w ten sposób przejdzie nam koło nosa jakaś niepowtarzalna okazja. A jeśli ktoś czuje się poszkodowany, powinien udać się do Powiatowego Rzecznika Konsumenta, dyżurującego w każdym starostwie powiatowym.

Dodaj komentarz