Dni Kultury Kresowej

Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu oraz Kulturalne „Krajobrazy” w Legnicy zapraszają na 17 Dolnośląskie Dni Kultury Kresowej im. Zygmunta Jana Rumla.  Od najbliższego piątku 12 października do przyszłej soboty 20 października w kilkunastu miejscowościach naszego regionu odbędzie się szereg imprez kulturalnych przypominających kresowe ziemie i ich mieszkańców. 

Od powojennych przesiedleń Polaków w Kresów minęło ponad 70 lat. Przez długi czas temat kresów oficjalnie nie istniał. Jednak pozostała w sercach potrzeba dochodzenia swoich korzeni i szukania tożsamości. Z wielkiej liczby pierwszych osadników , którzy z rodzinami i dobytkiem przyjechali ze Lwowa , Kozowej , Stanisławowa , Tarnopola i innych zakątków Kresów , aby w różnych miejscach kraju zamieszkać wśród lokalnej społeczności, nie pozostało już wielu. Rodzinne tradycje oraz pamięć o dawnej ojczyźnie przechowują ich dzieci oraz wnukowie.

Organizatorzy Dolnośląskich Dni Kultury Kresowej zaplanowali cykl koncertów „Polsko Moja – dla uczczenia 100-lecia niepodległości Polski”. Pierwszy odbędzie się w najbliższy piątek o godz. 15.30 w Prochowicach. Kolejne będą miały miejsce w Lwówku Śląskim, Rudnej, Lubinie, Legnicy, Paszowicach, Osieku, Chojnowie, Siedliskach, Niedźwiedzicach, Męcince, Chojnowie, Jaworze, Bolesławcu i Malczycach. Ponadto w niedzielę 14 października zostaną odprawione kresowe msze święte kresowe w Legnicy, Rogowie Legnickim i Chojnowie.

Więcej szczegółów dotyczących 17 Dolnośląskich Dni Kultury Kresowej na poniższym plakacie.

.

.

  1. Więcej o konszachtach Samborskiego i Górki poniżej. Ale to dopiero wierzchołek gór(k)i lodowej:
    Honoraria dla dyrektora Teatru Polskiego Cezarego Morawskiego były wypłacane za pośrednictwem Agencji Artystycznej „Pod Górkę”, prowadzonej przez Stanisława Górkę. Tego samego, który wspiera w wyborach Tadeusza Samborskiego, wicemarszałka z PSL odpowiedzialnego za kulturę i który parł do zatrudnienia Morawskiego.

    Samborski przez wielu jest uważany za jednego z winnych katastrofy w Teatrze Polskim we Wrocławiu. To on forsował Cezarego Morawskiego na stanowisko dyrektora tej sceny. On też głosował przeciwko odwołaniu go ze stanowiska szefa teatru półtora roku temu. Dopiero kiedy Najwyższa Izba Kontroli ujawniła skalę nadużyć w instytucji, dotyczących m.in. wysokich honorariów, jakie pobierał Morawski, Samborski przychylił się do wszczęcia procedury odwoławczej – uchwała zarządu województwa została przyjęta jednogłośnie.

    Jak sam tłumaczył podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, o tym, co działo się w teatrze, nie wiedział.

    Jak udało nam się ustalić, w umowach umożliwiających wypłatę Morawskiemu wysokich honorariów (2700 zł za wyjście na scenę, 22 tys. za przygotowanie roli) pośredniczyła Agencja Artystyczna „Pod Górkę”, prowadzona przez aktora Stanisława Górkę. To ona pobierała powyższe kwoty, wypłacając Morawskiemu honoraria po potrąceniu swojej prowizji.

    Jak wysokie? Jak twierdził Morawski na spotkaniu z pracownikami Polskiego, na jego konto trafiało odpowiednio 1600 zł i 15 tys. zł, co i tak przekraczało najwyższe stawki obowiązujące w teatrach publicznych w Polsce. Przy wypłacie honorariów obowiązuje 50 proc. kosztów uzyskania przychodu, co oznacza, że odciąga się zaledwie 10 proc. podatku od całości wynagrodzenia. Różnica była zatem prowizją agencji.

    Teatr Polski przy okazji sponsorował prywatną firmę?

    Tymczasem – co wynika z informacji aktorów korzystających z usług rozmaitych agencji przy okazji angażu do produkcji filmowych – takie prowizje najczęściej wynoszą 10 proc. honorarium, rzadko sięgając 20 proc. Wynika z tego, że w wypadku umów Morawskiego Teatr Polski we Wrocławiu hojnie sponsorował przy okazji prywatną firmę, która zresztą przedtem nie specjalizowała się w pośrednictwie w zatrudnieniu aktorów, ale w produkcji kameralnych muzycznych spektakli.

    Pytanie, dlaczego to właśnie „Pod Górkę” była stroną w umowach, okazało się jeszcze bardziej palące, kiedy Tadeusz Samborski, kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, opublikował na swoim profilu facebookowym filmik, w którym aktor Stanisław Górka mówi: „Znam doktora Tadeusza Samborskiego od wielu lat. Jestem pełen podziwu dla tego, co on robi na Dolnym Śląsku, co robi dla Polski. Jest to niezwykły człowiek, ogarnięty misją społecznikowską. Składa i składał na to dowody przez wiele, wiele lat ciężkiej pracy. Głosujcie na Tadeusza Samborskiego”.

    Całość kończy piosenka, śpiewana z offu przez kobiecy głos, na melodię „Hej, Sokoły”: „Numer jeden z Peeselu to Tadeusz nasz Samborski/ Do Sejmiku wybieramy i na niego głos oddamy”.

    Długoletnia znajomość

    Związki Samborskiego z Górką są przynajmniej kilkuletnie. Górka pojawia się na wielu imprezach organizowanych przez Samborskiego na terenie całej Polski lub odbywających się pod jego patronatem – choćby w niedzielę prowadził Galę Kresową w Osieku, 12 października uroczystość nadania Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Malczycach imienia Władysława Stanisława Reymonta, 10 października uświetnił kolejną galę kresową w Prochowicach.

    Lista podobnych wydarzeń jest długa – daty 22 października 2016 roku, kiedy Samborski i Górka wzięli udział w Trzebnicy w koncercie zatytułowanym „Polsko moja”, czy 1 września 2015, kiedy brali udział w uroczystości nadania imienia Władysława Stanisława Reymonta Technikum wchodzącemu w skład Zespołu Szkół Agrotechnicznych w Bożkowie, to tylko drobny jej fragment. Wszystko wskazuje na to, że Górka jest niemal etatowym artystą u Samborskiego, obsługującym wszystkie uroczystości, jak Dolny Śląsk długi i szeroki.

    W takim kontekście pytanie o udział Samborskiego w wyborze agencji pomagającej Cezaremu Morawskiemu otrzymywać honoraria za występy w Polskim jest jak najbardziej zasadne.

    Zadaliśmy je wicemarszałkowi – obiecał odpowiedzieć do czwartku, jednak filmik z Górką usunął ze swojego profilu facebookowego już w środę wczesnym popołudniem, kiedy tylko otrzymał nasze pytania. W ostatniej chwili udało nam się nagrać film telefonem komórkowym – nie można już go było wówczas zapisać ani udostępnić – dlatego przepraszamy za nienalepszą jakość nagrania.

    O to samo zapytaliśmy też – za pośrednictwem rzecznika prasowego Polskiego – Cezarego Morawskiego. Tu też czekamy na odpowiedź.

    Sytuację komentuje, nie kryjąc oburzenia, dolnośląski marszałek Cezary Przybylski: – Jestem tą sytuacją zaskoczony i zbulwersowany. Oczekujemy natychmiastowych wyjaśnień od wicemarszałka Samborskiego. Jeśli ustalenia „Wyborczej” się potwierdzą, mamy do czynienia ze skandaliczną sytuacją, która nie powinna mieć miejsca. Na takie działania nie było i nie ma naszej zgody.

    „Ujawniamy kulisy umów dyrektora Teatru Polskiego”
    Magda Piekarska
    Gazeta Wyborcza Wrocław online

Dodaj komentarz