Byli urzędnicy chcą odszkodowania za zwolnienie

Odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia domaga się czworo zwolnionych pracowników polkowickiego ratusza. Sąd Pracy w Lubinie przychylił się do ich argumentów. Wyrok nie jest prawomocny.

Jak przypomina rzecznik Urzędu Gminy Polkowice, do zwolnień czterech pracowników doszło w wyniku reorganizacji dwóch wydziałów: komunikacji społecznej i organizacji pozarządowych. Na początku stycznia otrzymali oni trzymiesięczne wypowiedzenia bez świadczenia pracy. Poszli do sądu domagając się nie przywrócenia do pracy, ale odszkodowania. Rozprawa odbyła się w zeszłym tygodniu.

– Sąd przychylił się do argumentów powodów, ale przyjął też do wiadomości niektóre argumenty burmistrza, na przykład ten, że pracodawca ma prawo do przeprowadzenia reorganizacji, by urząd mógł sprawnie funkcjonować – mówi Roman Tomczak.

– Nasze zwolnienie było niezgodne z prawem, co udowodnił nasz adwokat – przekonuje jeden ze zwolnionych urzędników, dodając, że w sumie, chodzi o około 60 tysięcy złotych, a gmina ma też zapłacić koszty procesowe.

Jak nam powiedział adwokat Maciej Michalski, w uzasadnieniu wypowiedzenia umowy o pracę burmistrz wskazał likwidację stanowisk pracy.

– W trakcie procesu wykazaliśmy, że ta okoliczność miała charakter pozorny – dodaje adwokat, gdyż – jak wyjaśnia – powstał wydział o innej nazwie, w którym zatrudniono nowe osoby.

– Szanujemy wyrok sądu, niemniej reorganizacja dwóch wydziałów urzędu, a zwłaszcza komunikacji społecznej była konieczna, gdyż zarówno w ocenie mieszkańców, czemu dali wyraz w ostatnich wyborach, ale także burmistrza Łukasza Puźnieckiego, wydział ten nie spełniał właściwie swojego zadania – podkreśla rzecznik ratusza.

Wyrok nie jest prawomocny. Nie jest wykluczone, że gmina się odwoła. Trwają analizy prawne.

Fot. Ilustracyjne  

Dodaj komentarz