Jak żyć po udarze? Polkowiczanka udowadnia, że można normalnie

Pani Alfreda Maihs i jej mąż Engelbert z Polkowic świętowali niedawno 60-lecie ślubu. Trzy lata temu jubilatka przeszła udar. Nie wstawała z łóżka i nie mówiła. Potem została pacjentką Polkowickiego Centrum Usług Zdrowotnych. Teraz pokazuje, co znaczą szybka pomoc i wytrwała rehabilitacja.

Alfreda i Engelbert Maihs poznali się ponad 60 lat temu, w marcu 1958 roku. Mieli po 18 i 20 lat.

– Pracowałam wtedy w biurze meldunkowym pod Jelenią Góra – wspomina pani Alfreda. – Pewnego dnia otworzyły się drzwi i stanął w nich przystojny wysoki blondyn. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia – wyznaje.

20-letniemu młodemu Ślązakowi też od razu wpadła w oko.

– Była rezolutna, wygadana i roześmiana – wspomina z kolei Engelbert Maihs. – Cud dziewczyna. Pobraliśmy się po kilku miesiącach znajomości.

W 1970 roku młoda rodzina zamieszkała w Polkowicach. Dobra praca i mieszkanie zapewniły stabilne życie. Urodziły się dzieci, potem wnuki. Na emeryturze państwo Maihs prowadzili nadal aktywne życie. Wszystko zmieniło się trzy lata temu, kiedy pani Alfreda przeszła udar. Nie wstawała z łóżka i nie mówiła.

– Paraliż części ciała był poważny, ale pacjentka zdecydowała się na walkę. Na początku była rehabilitacja w domu, mozolne likwidowanie przykurczów i odtwarzanie mięśni pod okiem specjalistów z naszej przychodni. Równolegle praca z logopedą, aby chora mogła komunikować się z otoczeniem i czuła się bezpiecznie. Kolejnym etapem była rehabilitacja w naszym Centrum Rehabilitacji i Gerontologii. Dzisiaj po udarze niemal nie ma śladu. Pani Alfreda jest wspaniałym przykładem, że udar nie musi oznaczać pogorszenia jakości życia – mówi Mariola Kośmider, dyrektor Polkowickiego Centrum Usług Zdrowotnych.

Pani Alfreda zajmuje się domem, chodzi na zajęcia dla seniorów, tańczy i spędza czas z najbliższymi. Wytrwałe ćwiczenia z logopedą przywróciły sprawność mowy. Życie po udarze wróciło na poprzednie tory.

– Jak wcześniej, żartuje i opowiada anegdoty – dodaje Kamila Jenczak, psychogeriatra i terapeuta zajęciowy w PCUZ. – Razem z mężem są aktywnymi członkami klubu seniora Słoneczny Zakątek. Chętnie włączają się w zajęcia poprawiające sprawność ruchową, teatralne, kulinarne czy zwykłe przyjacielskie spotkania. Seniorzy mogą długo cieszyć się sprawnością. Warunkami są jednak codzienny ruch, pogoda ducha, spotkania z innymi oraz trzymanie się lekarskich zaleceń.

Z okazji 60-lecia ślubu, Alfreda i Engelbrt Maihs otrzymali też najlepsze życzenia od przyjaciół z klubu seniora i wszystkich pracowników Polkowickiego Centrum Usług Zdrowotnych.

Fot. PCUZ

Dodaj komentarz