Wilczur ugryzł kuratorkę sądową, która przyszła do domu podopiecznych, żeby sprawdzić co dzieje się z trójką rodzeństwa. Dzieci od dłuższego czasu nie pojawiały się w szkole, nie było także żadnego kontaktu z ich matką. Do zdarzenia doszło przy ul. Wojska Polskiego w Złotoryi.
Kuratorka miała sprawdzić, dlaczego dzieci nie przychodzą o szkoły od dwóch tygodni. Weszła na posesję. Chciała zapukać do drzwi, aby dostać się do domu. Na jej drodze pojawił się wilczur.
– Kurator sądowy został ugryziony przez psa – mówi Bernarda Krajewska, prezes Sądu Rejonowego w Złotoryi.
Dwa dni później sytuację rodziny miały sprawdzić już dwie kuratorki. Bojąc się ataku wilczura, poprosiły o asystę straż miejską i policję.
– Naszym zadaniem było usunięcie psa, żeby kuratorzy mogli dostać się do lokalu i sprawdzić, jaka jest sytuacja z dziećmi – mówi Jan Pomykała, komendant Straży Miejskiej w Złotoryi.
Jak dowiedzieliśmy się, matka nie chciała otworzyć drzwi, bo ukrywała partnera, którego poszukiwała policja.
zobacz także: