Złotoryja bez pieniędzy na rewitalizację starówki

Złotoryja nie otrzyma dofinansowania na rewitalizację starówki z Regionalnego Programu Operacyjnego. Zdaniem burmistrza Roberta Pawłowskiego, złotoryjski projekt był dobrze przygotowany, ale zdecydowała ocena pozamerytoryczna ocena. Miastu pozostaje więc szukać źródeł dofinansowania gdzie indziej.

Rewitalizację złotoryjskiej starówki rozpoczęto ponad siedem lat temu. Wtedy jednak nie udało jej się dokończyć, wobec czego miejscowy ratusz przygotował niedawno projekt modernizacji pozostałej, czyli wschodniej części Rynku. Koszt całej inwestycji oszacowano na ponad 4,6 mln zł.

Kwota, jaką można było uzyskać ze środków zewnętrznych, to prawie 4 mln. zł. Miasto zdecydowało się wziąć udział w konkursie organizowanym w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych Aglomeracji Jeleniogórskiej (ZITAJ). Ponieważ konkurencja była spora, Urząd Miejski w Złotoryi postanowił skorzystać z pomocy firmy konsultingowej. Zdaniem naczelnika Wydziału Funduszy Zewnętrznych i Obsługi Inwestora Katarzyny Iwińskiej, miasto mogło sobie na to pozwolić, ponieważ jako jedno z nielicznych samodzielnie przygotowało Lokalny Program Rewitalizacji, który uzyskał akceptację Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. To pozwoliło zaoszczędzić ok. 40 tys. zł. środków miejskich.

Dodatkowo Złotoryja przy opracowywaniu wniosku skorzystała z doświadczenia realizującej podobną inwestycję gminy Rakoniewice (woj. wielkopolskie), co miało na celu wzmocnienie projektu i uzyskanie punktów za współpracę ponadregionalną.

Chociaż plan rewitalizacji złotoryjskiej starówki pozytywnie przeszedł wszystkie etapy oceny, dofinansowania nie otrzymał. W opinii miejscowych urzędników zaważyła na tym ocena strategiczna. Uważają oni, że ocena jest daleko niesatysfakcjonująca i zaskakująca, bo Złotoryja to drugie co do wielkości po Jeleniej Górze miasto Aglomeracji. Może ona wynikać z faktu, że nie ma spójności terytorialnej z Jelenią Górą, bo już gmina wiejska Złotoryja do Aglomeracji nie weszła.

Na dofinansowanie rewitalizacji w ramach ZITAJ przeznaczono zaledwie 28,5 mln zł. Zaledwie, bo w konkursie rywalizowało 14 projektów, których łączny koszt szacowany jest na ponad 63 mln zł. Wsparcie ze środków RPO otrzymają Wleń, Lubomierz i Cieplice (dzielnica Jeleniej Góry).

– To miejsca, w których rewitalizacji do tej pory nie było. Nasza inwestycja to z kolei dokończenie projektu realizowanego w latach 2007-2013. To stanowiło dodatkowe „obciążenie” wniosku Złotoryi. Oceniono, że oddziaływanie kolejnego etapu rewitalizacji jest mniejsze niż tej robionej od podstaw – zauważa burmistrz Robert Pawłowski.

ZITAJ to porozumienie gmin, do którego Złotoryja przystąpiła w 2015 roku. Powstało głównie po to, aby skuteczniej walczyć o fundusze strukturalne. W jego skład wchodzą głównie samorządy z terenu Kotliny Jeleniogórskiej. Złotoryjski ratusz liczył na to, że w większej grupie samorządów łatwiej będzie pozyskać dotacje z Wrocławia. Widać jednak, że się przeliczył, bo nie przyniosło to miastu oczekiwanych korzyści.

– Trzy lata temu ta decyzja wydawała się racjonalna, tym bardziej że alternatywy nie było. Okazało się niestety, że średnio pasujemy do strategii ZITAJ, że nasza obecność w tym towarzystwie jest nieco sztuczna, bo bardziej ciążymy do Legnicy. Z dzisiejszej perspektywy przystąpienie do ZITAJ-u wydaje się błędem. Wszystkie pozostałe gminy Aglomeracji Jeleniogórskiej to samorządy, które tworzyły dawne województwo jeleniogórskie, które mają wspólną historię, interesy, wspólną bazę. Bliższa koszula ciału, Jeleniej Górze zawsze będzie bliżej do Wlenia czy Lubomierza – dodaje burmistrz.

Dodaj komentarz