Za zbyt „ciężką nogę” odpocznie od kierownicy

101 km/h miał na liczniku swojego samochodu 37-letni kierowca osobowego audi. Problem w tym, że w pobliżu stał patrol policji, a dopuszczalna prędkość na tym odcinku to 40 km/h. Mężczyzna za swój pośpiech zostanie surowo ukarany.

Z policyjnych analiz wynika, że nie zawsze konsekwencje łamania przepisów drogowych ponoszą sami sprawcy. W wielu wypadkach ofiarami są także inni uczestnicy ruchu drogowego. Dlatego tak ważne jest uświadomienie wszystkim, którzy wsiadają za kierownicę, że wolniej, znaczy bezpieczniej. – Bardzo często kierowcom wydaje się, że jadąc szybko, zaoszczędzą dodatkowe kilka minut. Ale co się stanie, jeśli dojdzie do zdarzenia drogowego? W najlepszym wypadku uszkodzone zostaną auta, w najgorszym – życie może stracić sam kierowca, jego pasażerowie, albo inni uczestnicy ruchu drogowego – uważa sierżant Dominika Kwakszys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.

Dlatego też policjanci każdego dnia kontrolują zachowania kierowców na drodze, wyciągając konsekwencje w stosunku do tych, którzy w rażący sposób łamią przepisy ruchu drogowego. Wczoraj podczas jednej z takich kontroli na drodze wojewódzkiej w Łukaszowie, funkcjonariusze zwrócili uwagę na jadący z dużą prędkością samochód osobowy marki Audi. Miernik prędkości wskazał 101 km/h, a co oznacza, że aż o 61 km/h została przekroczona dopuszczalna prędkość w tym miejscu.

Za kierownicą pojazdu siedział 37-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego. – W związku z popełnionym wykroczeniem mundurowi nałożyli na mężczyznę mandat karny w wysokości 500 złotych oraz dziesięć punktów karnych. Z uwagi na fakt, że kierowca przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym policjanci zatrzymali mu również prawo jazdy. Dokument zostanie teraz przesłany do starosty z wnioskiem o wszczęcie postępowania administracyjnego, które skutkować będzie utratą uprawnień do kierowania na trzy miesiące – informuje rzeczniczka złotoryjskiej policji.

Fot. ilustracyjne

Dodaj komentarz