Wszystkie zginęły. Policja czeka na wyniki badań

Setki martwych kijanek znaleziono na placu Sapera w Głogowie. Wyginęła cała populacja chronionego gatunku ropuchy zielonej. O sprawie poinformowano policję.

Zgłoszenie złożyła mieszkanka powiatu głogowskiego.

 – W tej sprawie interweniowała policja. Dzielnicowy był na miejscu. Poprosiliśmy też Urząd Miasta o wyniki badań wody, które na miejscu pracownik urzędu z wydziału ochrony środowiska pobrał do dalszych badań – poinformował Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.

 –  W momencie kiedy dowiedzieliśmy się, że kijanki z oczka wodnego wyginęły zleciliśmy badania wody na tlen rozpuszczony w wodzie i temperaturę. Oba wyniki są prawidłowe –  mówi Marta Gawrońska-Dytwińska, rzecznik Urzędu Miasta w Głogowie.

Wykluczono też opryski na komary. Jak twierdzi rzeczniczka urzędu w tym miejscu nie były one robione.

Śmierć kijanek zbiegła się z piknikiem strażackim, który miał miejsce dzień przed tym, jak znaleziono martwe żaby.

 –  Trudno jest mi odnieść się do tej sprawy, bo ja po raz pierwszy słyszę, żeby tam jakiekolwiek populacje żab lub innych zwierzątek mieszkały. Nie mieliśmy żadnych sygnałów przed piknikiem, że tam mieszka jakiś chroniony gatunek żab – wyjaśnia Karol Skowroński prezes zarządu OSP w Głogowie.

Potwierdza, że podczas pikniku została tam wylana piana strażacka:

– Piana strażacka wytwarzana jest ze związku chemicznego. Z tym, że te związki mają wszystkie możliwe certyfikaty i one nie są szkodliwe. Być może w wyniku rozkładu tej piany te związki chemiczne spłynęły do tej niecki – dodaje Karol Skowroński.

Na razie policja czeka na oficjalne pismo z urzędu miasta z wynikami wody. Jak nas poinformował oficer prasowy głogowskiej policji, jeśli okaże się, że sprawa nosi znamiona przestępstwa, prowadzone będą dalsze działania.

.

Dodaj komentarz