Dla wielu z nas przebiegnięcie maratonu wydaje się być czymś zupełnie nieosiągalnym. A co dopiero pokonanie dystansu prawie trzy razy dłuższego i to po górach? Tym niebywałym osiągnięciem może się poszczycić małżeństwo Anna i Artur Niedźwiedzccy z Lubina, którzy wspólnie wystartowali w Festiwalu Biegu Rzeźnika w Bieszczadach. Dodajmy, że pani Anna stanęła na podium tych zawodów.
Na najdłuższym dystansie Ultra Rzeźnik ogromny sukces, który jak podkreślali organizatorzy Festiwalu był także jedną z największych niespodzianek, gdyż debiutująca w biegach ultra – Ania Niedzwiedzka (mSport RCS Team Lubin) zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej pań. Podopieczna Marka Dłubały dystans 115 km pokonała razem z mężem Arturem, który mimo odniesionej podczas biegu kontuzji kolana zajął 70. miejsce w klasyfikacji Open na ponad 250 śmiałków, którzy zdecydowali się pokonać jeden z najtrudniejszych biegów górskich w Polsce z sumą przewyższeń sięgającą ponad 5000 m.
– To był mój start życia i jedno z biegowych marzeń. Nie spodziewałam się takiego rezultatu lecz treningi w ostatnim roku oddały pozytywnie i stąd taka radość na mecie. Ogromne podziękowania należą się przede wszystkim mojemu mężowi Arturowi, który mimo odniesionej kontuzji na 90km zmotywował mnie do walki o jak najwyższe miejsce a sam spokojnym tempem dotarł „na jednej nodze” do mety – z uśmiechem puentuje zawodniczka mSport RCS Teamu.
Lubinianie trenują bieganie od ponad trzech lat. – Moja żona nigdy wcześniej nie uprawiała sportu, a ja postanowiłem się wziąć za treningi, żeby zrzucić trochę brzuch. Teraz biegamy około pięciu razy w tygodniu, głównie w okolicznych lasach. Czasami jeździmy też na tzw. wybieganie w Góry Sowie. Betonu staramy się unikać – mówi Artur Niedźwiedzki.
Teraz przed zawodnikami mSport RCS Teamu zasłużony odpoczynek i od połowy lipca rozpoczną przygotowania do wrześniowego Garmin Ultra Race w Radkowie, gdzie mają zaplanowany start na dystansie 53 km.
.
Fot. Archiwum zawodników
