Usunęli napisy z zabytkowych murów obronnych

Z murów obronnych przy ul. Staszica w Złotoryi zniknęły już szpetne napisy. Kilka dni temu usunęli je pracownicy miejscowego ratusza. Na szczęście udało się to zrobić bez większych kosztów. Szanse, że autor lub autorzy tych głupich żartów zostaną zatrzymani są niewielkie…

Przypomnijmy, że na murach obronnych stojących wzdłuż alejek przy ul. Staszica pod koniec maja pojawił się wielki napis „Orion”. Pisaliśmy o tym tutaj. Kilka dni później wandale postanowili oszpecić zabytek jeszcze bardziej. Nowy  napis był jednak tak niechlujny, że nie udało nam się go rozszyfrować (prawdopodobnie „choligans”).

Początkowo istniały obawy, że zmazanie tych słabej jakości grafitti nie będzie prostą sprawą i być może będzie trzeba to zlecić specjalistycznej firmie, co z kolei spowoduje niepotrzebne koszty dla budżetu miasta. Na szczęście nie było to konieczne.

– Napisy udało się usunąć siłami pracowników Wydziału Mienia Urzędu Miejskiego w Złotoryi, a cały zabieg nie pociągnął za sobą większych kosztów – informuje Piotr Maas, rzecznik prasowy złotoryjskiego ratusza.

Pozostaje pytanie co ze sprawcami? Ci mogą czuć się bezkarni, bowiem szanse, że zostaną złapani są nikłe. Po pierwsze dlatego, że terenu, gdzie doszło do aktu wandalizmu, nie obejmują kamery monitoringu miejskiego. A po drugie złotoryjska policja nie zajmują się tą sprawą. Powód? Do komendy nie wpłynęło oficjalnego zawiadomienie, co – jak tłumaczy nam starszy sierżant Dominika Kwakszys, rzecznik prasowy KPP w Złotoryi – jest warunkiem koniecznym do podjęcia działań przez funkcjonariuszy.

Dodaj komentarz