Uratowali kierowcę na autostradzie

Sporo szczęścia miał kierowca przemierząjący autostradę A-4, który uczestniczył w wypadku. Mężczyzna był zakleszczony w swoim samochodzie, ale zauważyli go legniccy policjanci. Kierowca został wyciągnięty z auta tuż przed tym, jak stanęło w płomieniach.

Gdy doszło do wypadku, policyjny patrol akurat przejeżdżał nad wiaduktem nad autostradą. Mundurowi zauważyli zdarzenie i unoszące się kłęby dymu, postanowili więc interweniować.

– Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali radiowóz i zeszli na dół aby zobaczyć, czy nikt nie potrzebuje pomocy. Kiedy policjant zbliżał się do samochodu, który zaczynał się palić, usłyszał wołanie o pomoc osób, które próbowały wyciągnąć zakleszczonego kierowcę z pojazdu. Funkcjonariusz natychmiast ruszył z pomocą i wspólnie z innymi uczestnikami ruchu drogowego wyniósł mężczyznę z auta i przeniósł go w bezpieczne miejsce. Niespełna minutę później doszło do wybuchy i samochód stanął w ogniu – relacjonuje Jagoda Ekiert, rzecznik prasowy KMP w Legnicy.

Do czasu przyjazdu pogotowia policjanci monitorowali czynności życiowe kierowcy autolawety i opatrzyli jego rany. Na miejscu było też kilka osób, które pomogły w ratowaniu życia mężczyzny.

– Po kilku minutach na miejsce przybyła straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz policja. Szybkie dotarcie na miejsce służb ratowniczych nie było możliwe dzięki prawidłowemu zachowaniu się kierowców na autostradzie A-4, którzy sprawnie i prawidłowo utworzyli tzw. korytarz życia – informuje mł. asp. Ekiert.

Funkcjonariusze legnickiej policji zaznaczają, że dzięki właściwej reakcji, także kierowców jadących autostradą, mężczyznę w porę udało się wynieść z jego samochodu, ratując jego życie. Dodają też, że auto poszkodowanego spłonęło całkowicie.

Dodaj komentarz