Udany rewanż beniaminka

MKS Kalisz pokonał na własnym parkiecie Zagłębie Lubin 28:24 (17:14). Spotkanie odbyło się w ramach 17. serii PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych.

Kaliszanie wygrali zasłużenie, prowadząc od początku do końca spotkania. MKS już na początku wypracował sobie nieznaczną przewagę, ale miedziowi trzymali wynik i nie pozwalali gospodarzom odskoczyć. Osiem minut przed końcem pierwszej połowy było 12:11 dla Kalisza, jednak ostatnie fragmenty tej części spotkania były lepsze w wykonaniu gospodarzy, którzy do przerwy wygrywali różnicą trzech trafień.

Można powiedzieć, że losy spotkania rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy. Lubinianie trzecią bramkę po zmianie stron zdobyli dopiero w osiemnastej minucie! W tym czasie kaliszanie siedem razy i byli w korzystnym położeniu. Pomimo słabego początku drugiej połowy podopieczni Bartłomieja Jaszki i Jarosława Hipnera mieli jeszcze szanse na odwrócenie losów spotkania. Najlepszą zmarnowali przy podwójnej przewadze, która zakończyła się wynikiem 0:0. Lubinianie pogubili się też pięć minut przed końcem meczu, gdzie mogli zniwelować straty do dwóch bramek. Tak się nie stało, a rywale znów odskoczyli i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń.

Energa MKS Kalisz – MKS Zagłębie Lubin 28:24 (17:14)

Energa: Tatar, Zakreta – Adamski 1, Bakwas 2, Bożek, Czerwiński, Drej 6, Klopsteg, Pa. Adamczak 2, Kniazeu 5, Kobusińśki 1, Krytski 6, Kwiatkowski, Misiejuk 2, Szpera 3, Wojdak.

Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Da Silva, Dawydzik 1, Dudkowski 4, Kużdeba, Moryto 3, Mrozowicz 5, Pawlaczyk 3, Pietruszko 2, Przysiek 1, Stankiewicz 3, Czuwara 2, Szymyślik.

Dodaj komentarz