Uczą się od najlepszych

O chorobach wewnętrznych, ale i między innymi o modzie na nieszczepienia oraz o tym, jak przygotować się do dalekiej podróży mówiono na konferencji zorganizowanej przez lekarzy lubińskiego Miedziowego Centrum Zdrowia. – Tak jak w tytule konferencji, uczymy się, uczymy się od najlepszych. Celem takich spotkań jest podnoszenie wiedzy, naszej sprawności i jakości usług – przyznaje Zbigniew Szpich, ordynator oddziału chorób wewnętrznych szpitala MCZ.

To już trzecia konferencja naukowo-szkoleniowa zorganizowana przez MCZ. Tym razem spotkanie poświęcone było internie i chorobom wewnętrznym.

– Bardzo nam zależy na internie, ponieważ w czasie kiedy wszyscy pędzą do wąskich specjalizacji, często się o niej zapomina, a jest niezwykle ważna – mówi Piotr Milczanowski, prezes Miedziowego Centrum Zdrowia. – Na dzisiejszej konferencji mamy kilku bardzo ciekawych wykładowców z całego kraju. Nam interna kojarzy się z oddziałem interny, ciężkich chorób, natomiast tutaj mamy kilka ciekawych tematów pokazujących, jak szeroka jest to dziedzina. Na przykład wykład, który koniecznie muszę wysłuchać w całości, o tym, jak przygotować się do dalekiej podróży, w sensie zagrożeń czy chorób. Mamy pana doktora Grzesiowskiego, który będzie mówił o zakażeniach szpitalnych. Będzie też wykład o szczepieniach i ich kolosalnej roli w dzisiejszych czasach. Przy tej modzie na nieszczepienie to bardzo ważny temat. Mam nadzieję, że to spotkanie podniesie poziom wiedzy i leczenia. Wszystko na końcu kierowane jest do pacjenta – przyznaje prezes Milczanowski.

Jak przyznają lekarze obecni na konferencji, takie spotkania są bardzo potrzebne. To dla nich okazja, by wymienić doświadczenia.

– Brakuje specjalistów i łóżek internistycznych w województwie dolnośląskim, dlatego takie forum, taka wymiana doświadczeń jest bardzo potrzebna. Dzięki takim konferencjom, które są cyklicznie organizowane, poziom, który reprezentują polscy lekarze, jest bardzo wysoki – mówi Grzegorz Mazur, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób wewnętrznych, kierownik katedry Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego Uniwersyteckiego Szpitala we Wrocławiu. – Oddziały internistyczne podczas ostatnich lat przez słabe finansowanie z NFZ-u były okrajane. W Legnicy mieliśmy trzy oddziały internistyczne, obecnie mamy jeden. We Wrocławiu przy każdych przenosinach ze starych budynków do nowych, te oddziały są okrajane o 10, 20 łóżek – mówi doktor Mazur. – W tej chwili brakuje 200-300 łóżek internistycznych w samym Wrocławiu. W województwie dolnośląskim jest podobnie. Jest też kłopot z obsadą tych oddziałów, dlatego trzeba zwrócić uwagę na kształcenie pielęgniarek, ale także tego pomocniczego personelu. W innych krajach na jednego lekarza przypada bardzo dużo tzw. personelu średniego. Dzisiaj brakuje u nas salowych, pielęgniarek, sekretarek, opiekunów osób starszych. Na to trzeba zwrócić uwagę – podkreśla.

FOT. MRT

Dodaj komentarz