„Na 45-letnim mężczyźnie wybuchł pożar” – tak oficer prasowy głogowskiej policji opisuje tragiczne zdarzenie, które miało miejsce w policyjnym radiowozie. Stan mężczyzny jest ciężki. Trwają czynności wyjaśniające. Komendant Powiatowy Policji w Głogowie wszczął postępowanie dyscyplinarne.
Głogowscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że w pobliżu placu zabaw na trawniku leży mężczyzna. Na miejscu okazało się, że jest to 45-letni Mariusz K. dobrze znany głogowskim policjantom, gdyż była to już siedemnasta interwencja z jego udziałem od początku roku. Mężczyzna był pijany, więc funkcjonariusze postanowili zawieźć go do izby wytrzeźwień.
– Mężczyzna został przeprowadzony do radiowozu i umieszczony w przedziale transportowym. Nie był agresywny, zachowywał się spokojnie. Policjanci sprawdzili jego odzież oraz plecak, który posiadał przy sobie. Zostały mu założone kajdanki – relacjonuje Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej policji.
W trakcie jazdy jeden z policjantów cały czas sprawdzał, co dzieje się z Mariuszem K. – W pewnym momencie zauważył nagły wybuch ognia na odzieży mężczyzny, która była mokra i prawdopodobnie nasączona alkoholem – dodaje Kaleta.
Policjanci za pomocą gaśnic i własnych rąk ugasili pożar. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Obecnie przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii w Nowej Soli.
– Pacjent został przyjęty z dwudziestoprocentowym poparzeniem powierzchni ciała i poparzeniem górnych dróg oddechowych. Jego stan jest ciężki. Jest w śpiączce farmakologicznej – informuje Jarosław Stolarski, główny lekarz Szpitala w Nowej Soli.
Komendant Powiatowy Policji w Głogowie podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego, które ma na celu wyjaśnienie, jak doszło do wypadku.