Tajemnice przemkowskich lasów

W ostatnich latach lasy Nadleśnictwa Przemków, oprócz bogactwa przyrodniczego, kojarzyły się głównie z niewybuchami, których były tam tysiące. Ale kryją one w sobie wiele tajemnic z przeszłości. Jedną z nich jest wioska Pogorzele. Co się z nią stało?

– Jakiś czas temu odwiedził nas jeden z przedwojennych mieszkańców tej miejscowości, pierwszy po prawej na rodzinnym zdjęciu, który udostępnił nam archiwalne fotografie – informują pracownicy Nadleśnictwa Przemków.

Wieś Pogorzele (Neuvorwerk) została założona w pierwszej połowie XVIII wieku. W sierpniu 1904 roku strawił ją pożar. Zostały zgliszcza i ruiny. Mieszkańcy odbudowywali swoje domostwa, jednak wioska już się nie rozwinęła. W latach 20. XX wieku książę von Schleswig-Holstein sprzedał okoliczne lasy gminie Bolesławiec. Ta z kolei odsprzedała je Filipowi Reemtsma, znanemu przemysłowcowi z Hamburga, w koncernie tytoniowym, który wykupił wszystkie grunty w ówczesnym Neuvorwerk i w latach 30. odbudował miejscowość jako wzorcową osadę robotników leśnych. Co ciekawe, została ona zaprojektowana na planie koła.

Po II wojnie światowej osada zmieniła nazwę na Pogorzele i została zasiedlona przez polskich mieszkańców. Potem jednak, na mocy dekretu urzędowego, wysiedlono ich, a teren przejęły wojska sowieckie. Do początku lat 90. XX wieku był tam radziecki poligon.

Jedynym, zachowanym praktycznie w całości, obiektem po wsi Pogorzele są mury stacji transformatorowej, ukrytej w lesie, około 300 metrów na wschód od dawnego centrum osady. Zachowały się jeszcze fundamenty wieży przeciwpożarowej. Ale uprzedzamy, bez dobrej znajomości terenu trudno tam trafić.

Źródło: Nadleśnictwo Przemków, Lasy Państwowe

Dodaj komentarz