Szpital w tarapatach. NFZ zawiadamia prokuraturę

Radosław Matusz

Około 200 osób czekających na przyjęcie na laryngologię w złotoryjskim szpitalu jest zmuszonych stanąć do kolejki w innej placówce. Powód? Po 38 latach funkcjonowania jeden z bardziej cenionych i prężnie działających oddziałów na Dolnym Śląsku przestaje istnieć. To jednak nie koniec kłopotów złotoryjskiej lecznicy. Po niedawnej kontroli Narodowy Fundusz Zdrowia złożył zawiadomienie do prokuratury, po tym jak stwierdził braki w obsadzie pielęgniarskiej.

Złotoryjska laryngologia w ostatnich latach już kilka razy mierzyła się z widmem zakończenia długoletniej działalności. Za każdym razem kończyło się jednak tylko na strachu, bo NFZ decydował się na przedłużenie oddziałowi kontaktu na kolejne miesiące. Tym razem jednak tak się nie stało, a to w praktyce oznacza, że z końcem marca tego roku oddział przestał funkcjonować.

– Umowę na realizację świadczeń zdrowotnych można przedłużyć tylko raz. Przypomnę, że 1 października 2017 weszła w życie tak zwana sieć szpitali, szpital złotoryjski został zakwalifikowany do sieci szpitali jako szpital I stopnia, czyli z podstawowymi oddziałami typu: chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, położnictwa i ginekologii, pediatrii, a także z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii. Oddział otolaryngologiczny został poza siecią dlatego Dolnośląski Oddział  Wojewódzki przedłużył umowę na pół roku,  do końca marca 2018 roku. W międzyczasie został ogłoszony konkurs na świadczenia otolaryngologiczne. Szpital w Złotoryi złożył ofertę i od 1 kwietnia podpisał z DOW NFZ nową umowę, która obowiązywała do końca grudnia 2018 roku. Ta umowa również została przedłużona do końca marca 2019 roku – tłumaczy Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy dolnośląskiego oddziału NFZ.

Ostatnią szansą miał być konkurs na laryngologię dziecięcą ogłoszony przez dolnośląski NFZ, do którego w naszym regionie stanął również Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy. Konkurs został jednak unieważniony i wkrótce ma zostać rozpisany ponownie. – Oferta szpitala w Złotoryi i oferta szpitala w Legnicy została odrzucona, ponieważ komisja konkursowa podczas wizytacji stwierdziła brak w budynku szpitala oddziału otolaryngologii dziecięcej zarówno w szpitalu w Złotoryi i Legnicy – informuje Joanna Mierzwińska.

Zdaniem Radosława Matusza, lekarza od 14 lat pracującego na złotoryjskiej laryngologii, Fundusz już wcześniej zamierzał zlikwidować jego oddział. – Ewidentnie chcieli nas zamknąć i teraz to zrobili w białych rękawiczkach – uważa Matusz. – Zdecydowana większość naszych pacjentów to dzieci w wieku 3 do 8 lat. Te, które miały wyznaczone zabiegi w kwietniu i następnych miesiącach, po likwidacji oddziału będą musiały dopisać się do kolejek w innych placówkach. To zaś znacznie wydłuży czas oczekiwania na zabieg – dodaje.

Tymczasem Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka boryka się także z innymi problemami. – Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ po zakończonej kontroli Szpitala Powiatowego  im. A. Wolańczyka w Złotoryi skierował sprawę do prokuratury, po tym jak stwierdził braki odpowiedniej lub całkowitej obsady pielęgniarskiej na oddziałach szpitalnych, co mogło skutkować narażeniem pacjentów na utratę zdrowia lub życia, w szczególności na oddziale pediatrycznym – informuje Mierzwińska. – Na oddziale otolaryngologicznym, neurologicznym, pediatrycznym i oddziale neonatologicznym kontrola stwierdziła, zarówno na zmianach dziennych i nocnych,  jednoosobową obsadę pielęgniarską.  W przypadku oddziału pediatrycznego zdarzały się zmiany całkowicie pozbawione obsady pielęgniarskiej, czyli stwierdzono brak pielęgniarek na oddziale – dodaje rzeczniczka NFZ.

 – Obawiam się, że laryngologia to dopiero początek kłopotów szpitala. Proszę mi wskazać placówkę, w której jest wystarczająca liczba pielęgniarek. Obecnie jest to problem całego kraju, bo zwyczajnie brakuje pielęgniarek do pracy – twierdzi Radosław Matusz.

Dodaj komentarz