Sylwestrową noc legniczanin spędził już w areszcie

Kilka dni po tym, jak 21-letni legniczanin usłyszał blisko 30 zarzutów i został objęty dozorem policyjnym, mundurowi znów go zatrzymali za kradzieże z włamaniem do pojazdów i przedsiębiorstw na terenie miasta. Jego łupem padły przedmioty wartości ok. 30 tys. złotych. Tym razem, decyzją sądu, włamywacz trafił na trzy miesiące do aresztu tymczasowego. Grozi mu do 10 lat więzienia.

– Zaledwie kilka dni po tym, jak opuścił policyjne kraty, 21-latek dopuścił się kolejnych przestępstw – informuje mł.asp. Jagoda Ekiert z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – Mężczyzna włamał się do pojazdów, firm oraz szkoły znajdujących się na terenie miasta, skąd kradł rzeczy przedstawiające jakąkolwiek wartość. Jego łupem padły kasa fiskalna, skrzynka z narzędziami, portfele z zawartością, nawigacje, plecaki, telefony komórkowe, walizki z zawartością, komputery, sprzęt fryzjerski, zegarki.

Legniccy policjanci szybko ustalili, że włamywaczem jest dobrze im znany 21-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna był już wcześniej zatrzymywany w związku z licznymi kradzieżami i kradzieżami z włamaniem do samochodów oraz różnych przedsiębiorstw.

– Obecnie zarzuca mu się dokonanie ponad 40 przestępstw przeciwko mieniu oraz posiadanie przy sobie środków odurzających – dodaje Jagoda Ekiert. – Za część tych przestępstw mężczyznę objęto na początku grudnia środkiem zapobiegawczym w postaci dozoru policyjnego. Włamywacz jednak zamiast zgłaszać się na dozory, dokonał kolejnych włamań.

Tylko w jednym przypadku 21-latka ruszyło sumienie. 25 grudnia po publikacji w lokalnych mediach apelu przyszłej mamy o zwrot skradzionych rzeczy z pojazdu, które były przeznaczone dla noworodka, mężczyźnie zrobiło się przykro i oddał skradzione walizki z całą zawartością.

Policjanci odzyskali część skradzionego mienia. Wartość wszystkich strat oszacowano na około  150 tysięcy złotych. Po ostatnich wyczynach mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Fot. Ilustracyjne 

Dodaj komentarz