Sprawa mobbingu w policji niemal na finiszu (WIDEO)

Niestawiennictwo ostatniego świadka nie pozwoliło Sądowi Rejonowemu w Legnicy na zakończenie procesu przeciwko byłemu szefowi miejscowego Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji. Prokuratura postawiła emerytowanemu już funkcjonariuszowi aż siedem zarzutów. Jeden z nich dotyczy molestowania seksualnego podwładnej. Oskarżony od początku nie przyznaje się do winy.

Policjantka, pracująca na dyżurce zmilitaryzowanej jednostki w Legnicy, poskarżyła się na amoralne zachowanie swego przełożonego. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Głogowie, która oskarżyła Wiesława J. m.in. o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad funkcjonariuszką oraz przekroczenie uprawnień służbowych.

Jedni świadkowie zeznali, że mężczyzna nie nadawał się na dowódcę, ponieważ nie szanował ludzi. Swych podwładnych miał wyzywać od złodziei, łapówkarzy i bandytów. Natomiast inni policjanci mają o oskarżonym zupełnie inną opinię. – Miał wszystko poukładane, znał się na pracy. Był fachowcem w swojej dziedzinie – zeznał były naczelnik wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. Jego zdaniem Wiesław J. nie był zbyt wymagającym szefem, ale radził sobie z utrzymaniem dyscypliny. Natomiast pokrzywdzonej nie zaliczył do grona szczególnie wybitnych policjantów. Pracownicy prewencji zwykle awansują do wydziałów kryminalnego czy dochodzeniowo-śledczego, natomiast Emilia B. postawiła na inną ścieżkę kariery, gdzie nie ma drogi awansu.

Pokrzywdzona policjantka do swego byłego przełożonego ma pretensje także o to, że kazał jej się przebierać w szatni dla mężczyzn i konsekwentnie pomijał przy awansach. Świadka to nie dziwi. – Nie powierzyłbym jej jakiejś funkcji kierowniczej – przyznał wprost.

Emerytowany policjant przyznał, że był zdziwiony, kiedy dowiedział się o zarzutach policjantki pod adresem przełożonego. Kobietę często spotykał w dyżurce budynku przy ul. Jaworzyńskiej. Zdaniem świadka była zawsze uśmiechnięta i radosna.

Na kolejnej rozprawie, która zaplanowana jest na połowę grudnia, sąd zamierza przesłuchać ostatniego świadka. Wtedy też prawdopodobnie zamknie proces. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wyrok w tej sprawie powinien zapaść jeszcze w tym roku.

Dodaj komentarz