Dziesięciu uczestników w ciągu godziny ulepiło łącznie 3284 pierogi. To wynik tegorocznych mistrzostw w lepieniu pierogów w Legnicy. Najlepsza była Wanda Łysy z Pątnowa Legnickiego, która przygotowała rekordową liczbę 497 pierogów!
– Farsz na siódemkę, placki na dziesiątkę! – słychać było raz po raz okrzyki dopingujących rodzin. I choć to tylko lepienie pierogów, to emocje sięgały zenitu, a kibicowanie, szczególnie w ostatnich sekundach, było bardzo donośne.
– Pobiłam rekord życiowy, jestem bardzo dumna – mówiła wyraźnie wzruszona laureatka pierwszego miejsca, Wanda Łysy. Na pytanie, jak to się robi, odpowiada zwyczajnie: – To nic takiego, po prostu się stoi i klei, to żadna specjalna technika, miałam dobry start i się udało. Jestem tu trzeci raz: byłam 7 lat i temu i w roku ubiegłym, kiedy zajęłam drugie miejsce. Jedynym moim sekretem w kuchni jest serce, bo zawsze gotuję z sercem – dodaje.
Legnickie Mistrzostwa w lepieniu pierogów od kilku lat odbywają się w ramach festynu rodzinnego, organizowanego przez Ośrodek Sportu i Rekreacji razem z parafią pw. św. Jacka nad Kaczawą przy ul. Nadbrzeżnej.
– Pamiętam, kiedy pierwszy raz robiliśmy pierogi przy okazji finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to już ponad 20 lat temu – wspomina Andrzej Gąska, dyrektor legnickiego OSiR-u. Od kilku jesteśmy tutaj, na Zakaczawiu, i to chyba najlepszy czas i miejsce na te zawody – dodaje.
Najstarszym uczestnikiem i jedynym przedstawicielem płci brzydkiej za razem był pan Tadeusz Jazienicki, 78-latek z Legnicy.
– Ulepiłem 264 sztuki, to więcej o 4 od mojego rekordu dotychczasowego – przyznaje mistrz w lepieniu pierogów. – U nas w domu zawsze ja lepiłem, żona się przyzwyczaiła. Najbardziej lubię pierogi z farszem grzybowym z leśnych kurek, do tego cebulka smażona, niebo w gębie – uśmiecha się pan Tadeusz.
Mimo że plon tegorocznych zawodów to łącznie 3284 pierogi, ziemniaczano-serowe przysmaki rozeszły się jak ciepłe bułeczki. W kolejce po ruskie ustawiło się ponad 200 legniczan.
