Rodziny ofiar zabójcy mają już dość (WIDEO)

IMG_4678Krewni ofiar czterokrotnego zabójcy z Legnicy mają już dość przedłużającego się procesu przeciwko oprawcy ich bliskich. Wszystko wskazywało na to, że wyrok w tej sprawie zapadnie pod koniec ubiegłego roku. Tymczasem, na wniosek obrończyni oskarżonego, sąd – już od kilku rozpraw – wzywa nieistotnych dla sprawy świadków, których zeznania nie wnoszą absolutnie nic nowego.

Dziś wreszcie, po wielu nieudanych próbach, przed Sądem Okręgowym w Legnicy stawili się matka i brat oskarżonego. Oboje jednak, jako osoby najbliższe Marcinowi K., skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. A dlaczego dotąd nie pojawiali się w sądzie?

IMG_4680– Nie chciałem jednej osoby widzieć, po prostu. Dla mnie to jest powód – stwierdził krótko brat oskarżonego, który za ostatnie niestawiennictwo został ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych. Dziś sąd uchylił tę sankcję. Zdenerwowany mężczyzna wraz z zapłakaną matką bardzo szybko opuścili salę rozpraw, nie spoglądając nawet w stronę Marcina K.

Ich odmowa składania zeznań sprowokowała obronę do kolejnego wniosku. Tym razem mecenas Katarzyna Pikul chce, by koniecznie przesłuchać konkubinę brata Marcina K. oraz mężczyznę, od którego oskarżony wynajmował mieszkanie. Być może sądowi uda się wezwać tych świadków na majową rozprawę.

Tymczasem dzisiaj zeznawali wnukowie ofiar. – Nie pamiętam. Nie chcę wypowiadać się na ten temat. Dużo rzeczy nie pamiętam – tak zdawkowo odpowiadał jeden z nich.

IMG_4690W podobnym tonie wypowiada się większość świadków. Inni, pomimo stawiennictwa w sądzie, nie zostali nawet wysłuchani. Tak jak na przykład sąsiad jednego z zamordowanych małżeństw, który specjalnie w tym celu przyleciał dziś z Warszawy. Obrona oskarżonego uznała, że nie jest on jednak istotny dla sprawy i ostatecznie zrezygnowano z przesłuchania tego świadka. Skonsternowany mężczyzna nie był w stanie ukryć zaskoczenia.

Przypomnijmy, że 40-letni Marcin K. przyznaje się do zabójstwa dwóch legnickich małżeństw, za co grozi mu kara dożywotniego więzienia. Pierwszą parę, po 80-siątce, zaatakował 1 lutego 2015 roku w ich mieszkaniu przy ul. Oświęcimskiej. Następnie, pod koniec sierpnia tego samego roku, pozbawił życia lokatorów kamienicy przy ul. Głogowskiej – małżonków liczących ponad 60 lat.

Dodaj komentarz