Część lubińskich maluchów wciąż czeka na przedszkola

Fot. Pixabay

136 maluchów znalazło miejsca w lubińskich przedszkolach w wyniku naboru uzupełniającego. To jednak nie zamyka tematu rekrutacji. Bez przydzielonego miejsca wciąż pozostaje około 20-30 dzieci.

Wolne miejsca pozostały w trzech przedszkolach: nr 1, 14 i 15. W dodatkowym naborze wnioski złożyło 167 osób. Do rekrutacji zakwalifikowano jednak 157, bo w dziesięciu przypadkach zabrakło wymaganych dokumentów. – Przyjęliśmy 136 dzieci, bo niektórzy nie chcieli zapisać dziecko do konkretnego przedszkola i żadnego innego. Najwięcej rodziców chciało oddać dzieci do Przedszkola nr 1, przyjęliśmy tam 70 dzieci i więcej miejsc w tej placówce już nie ma – tłumaczy naczelnik.

Wciąż pozostaje siedem wolnych miejsc dla dzieci w Przedszkolu nr 15. Do zakończenia wakacji być może uda się utworzyć jeszcze dwa dodatkowe oddziały w Przedszkolu nr 5. Miasto właśnie rozpoczęło procedurę wyboru firmy, która zaadaptuje w tej placówce pomieszczenia po byłej bibliotece na potrzeby przedszkolaków. – Chcemy skończyć z tymi pracami do końca sierpnia. Wtedy powstaną miejsca dla grupy 20-30 dzieci, które wciąż nie zostały przyjęte do żadnej w placówek – wyjaśnia Pudełko. – Jeśli to się nie uda, ogłosimy konkurs wśród przedszkoli niepublicznych, które zechcą przyjąć do siebie dzieci. Oczywiście dla rodzica będzie to koszt taki jak za przedszkole miejskie, resztę zapłaci miasto – dodaje.

Przy okazji naboru okazało się też, że lubińskie mamy skrzykują się w sieci, by zamienić się miejscami w danych placówkach. Na przykład, dziecko pani Ani dostało się do Przedszkola nr 1, a dziecko pani Kasi do Przedszkola nr 3. Kobiety chciałyby się zamienić placówkami, bo Ania mieszka bliżej trójki, a Kasia bliżej jedynki. Czy taka opcja w ogóle wchodzi w grę?

– Dla nas nie ma znaczenia, które dziecko chodzi do jakiej placówki. Zależy nam, żeby rodzice byli zadowoleni i zdajemy sobie sprawę, że przede wszystkim lokalizacja danej placówki odgrywa tutaj kluczową rolę. Dlatego, jeśli znajdą się dwie mamy, które chcą się zamienić przedszkolami, a dyrektorzy placówek wyrażą na to zgodę, to my nie widzimy tutaj żadnego problemu. Trzeba tylko spisać stosowną umowę pomiędzy stronami – podsumowuje naczelnik Pudełko.

Przypomnijmy, że w pierwszym naborze do miejskich przedszkoli przyjęto ponad 500 maluchów. Biorąc pod uwagę rekrutację uzupełniającą wiadomo, że w przedszkolach swoje miejsca ma już około 640 dzieci. Od tego roku szkolnego samorząd ma obowiązek znaleźć miejsca w przedszkolach dla wszystkich maluchów w wieku od trzech do sześciu lat.

Dodaj komentarz