PROCHOWICE. Antosiewicz: Sami sobie strzelamy bramki

antosiewiczProchowiczanka Prochowice przegrała drugi mecz z rzędu. Podopieczni Zbigniewa Antosiewicza przegrali na własnym boisku z Kuźnia Jawor i spadła na ósme miejsce w tabeli klasy okręgowej.

– Zabrakło koncentracji, bo znowu praktycznie sami sobie strzelamy dwie bramki i to dwie bramki takie, gdzie drużyna przeciwna nie stwarza sytuacji, nie robi jakiś akcji do boku, wrzutka i piękna bramka. Tylko po prostu my tracimy w głupi sposób albo gdzieś piłka jest niedokładnie wybita pod nogi przeciwnika. – mówił po meczu Zbigniew Antosiewicz, trener Prochowiczanki.

Drużyna z Prochowic już w pierwszej połowie musiała sobie radzić z grą w osłabieniu po czerwonej kartce otrzymanej przez jednego z młodych zawodników Prochowiczanki.

– Ja Maćka znam praktycznie od juniora. Zawsze to był spokojny chłopak i wydaje mi się, że to jego ogólnie pierwsza czerwona kartka. Tak jak można zauważyć stawiam na Maćka, bo bardzo fajnie się prezentuje na treningach i w tych pierwszych meczach też fajnie wyglądał. Mimo, że ma piętnaście lat i parę miesięcy to gra dobrą, dojrzałą piłkę. Co prawda, jeśli chodzi o ustawienie to widać jeszcze troszeczkę, że mu brakuje do piłki seniorskiej, że za dużo chcę, za dużo biega i troszkę źle się ustawia, ale ma ten spokój i myślę, że będziemy zadowoleni z niego w przyszłości. – z nadzieją dodaje grający trener zespołu z Prochowic.

Antosiewicz podkreśla, podobnie jak inni trenerzy, że w tym sezonie klasa okręgowa jest niesłychanie wyrównana.

– Jeżeli chodzi o sytuacje w okręgówce to tutaj widzimy, że każdy z każdym może wygrać. Nie sądzę, żeby to nie wiadomo co się działo, bo jednak ogólnie drużyną jesteśmy w szatni, jesteśmy na treningach. Gdzieś jeszcze nie przenosi za bardzo na boisko, na występ jeśli chodzi o mecz ligowy. Będziemy na pewno pracować dalej nad tym, w szczególności nad tymi błędami. – dodaje Zbigniew Antosiewicz.

W Prochowicach problemów w ostatnich spotkaniach szukają również w bardzo dobrym meczu w Okręgowym Pucharze Polski, gdzie Prochowiczanka wysoko pokonała Spartę Grębocice.

– Nie chcę za bardzo wywoływać wilka z lasu, bo zawsze gdzieś z tymi pucharami tak było, że jeżeli zagramy super mecz z Grębocicami i nagle jedziemy do Odry Ścinawa, gramy bardzo słaby mecz i to samo tutaj. Tak jak mówię, musimy troszeczkę pracować nad głowami i wyjść skoncentrowani na następny mecz z Odrą Chobienia. – mówi trener Prochowiczanki.

Zbigniewa Antosiewcz zapytany o inne powody słabszej dyspozycji odpowiedział:

– Na treningach naprawdę fajnie się prezentujemy i nawet bym powiedział, że teraz jeszcze lepiej się prezentujemy, niż początkiem sezonu. Każdy gdzieś ma takim luzie podchodzi. Tutaj jest jeszcze może jeden taki aspekt, który gdzieś niektórzy zawodnicy z mniej tej piłki profesjonalnej mają i jeżeli nie grają co tydzień w jedenastce, bo jednak kadrowo mamy dużą drużynę i staram się jakoś rotować, bo jeśli ktoś się prezentuje dobrze na treningu to gdzieś go wpuszczę w meczu i wydaje mi się, że niektórzy nie radzą sobie z tym, bo nie każdy gra praktycznie cały mecz. – kończy Zbigniew Antosiewicz.

Dodaj komentarz