Pomogli 69-latkowi z zanikami pamięci

Chciał pieszo pokonać 30-kilometrową trasę z Bolesławca do Złotoryi. W połowie drogi poprosił o pomoc właściciela sklepu, który zorientował się, że 69-letni mężczyzna może mieć problem. O wszystkim poinformował więc policję…

Do dyżurnego złotoryjskiej komendy policji tuż po godz. 17 zadzwonił zaniepokojony sprzedawca z gminy Zagrodno. Dzwoniący poinformował funkcjonariuszy, że do jego punktu przyszedł starszy mężczyzna, który idzie pieszo do oddalonej o 15 kilometrów Złotoryi. Z jego obserwacji wynikało, że wędrowiec mógł mieć problemy z pamięcią. Dodatkowo na dworze robiło się ciemno i padał deszcz. Policjant natychmiast wysłał tam patrol prewencji.

Na miejscu mundurowi zastali 69-letniego mieszkańca gminy Bolesławiec, który wcześnie rano wybrał się pieszo w podróż do oddalonej o 30 km Złotoryi. Po pokonaniu połowy trasy, wszedł do sklepu i poprosił o coś do picia. Sprzedawca podejrzewał, że mężczyzna ten może mieć problemy z pamięcią, dlatego postanowił o wszystkim poinformować policję. – Funkcjonariusze ustalili, gdzie i z kim mieszka 69-latek. Przewieźli go do domu i przekazali pod opiekę bratu – relacjonuje sierż Dominika Kwakszys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.

Dzięki właściwej reakcji właściciela sklepu i szybkim działaniom policjantów udało się uchronić 69-latka przed sytuacją zagrażającą jego zdrowiu lub życiu. Przy niskiej temperaturze, zapadającym zmroku i opadach deszczu ta wycieczka mogłaby nie mieć dla mężczyzny szczęśliwego zakończenia.

Mając na uwadze tę sytuację, apelujemy do rodzin osób cierpiących na zaniki pamięci o otoczenie ich szczególną uwagą. Nie pozostawiajmy takich osób bez opieki nawet na małą chwilę. Natomiast jeśli napotkamy na swojej drodze osoby, których zachowanie, wiek lub wygląd mogą wskazywać, że potrzebują pomocy poinformujmy o tym policję. Wystarczy jeden telefon na numer alarmowy 997 lub 112 a odpowiednie służby zweryfikują zgłoszenie i udzielą pomocy – dodaje rzeczniczka.

Fot. ilustracyjne

Dodaj komentarz