Policja na cenzurowanym: mandat dla półświadomej ofiary wypadku wystawiony w szpitalu

Still0221_00002 (1)W sobotnie południe w centrum Prochowic rozpędzony samochód prowadzony przez kierowcę bez uprawnień uderza w 78-letniego rowerzystę. Karetka zabiera ciężko rannego do legnickiego szpitala. Po kilku chwilach w lecznicy zjawiają się policjanci, którzy na wpół przytomnemu mężczyźnie wręczają do podpisania… mandat. Winą za spowodowanie wypadku policja obarcza rowerzystę. Rodzina zarzuca mundurowym szereg uchybień. 

Trudno wyjaśnić przyczyny działania policjantów, którzy kilka chwil po zdarzeniu wydali werdykt. To potrącony przez kierowcę bez prawa jazdy 78-letni rowerzysta, leżący w ciężkim stanie w szpitalu, jest ich zdaniem winny. 500-złotowy mandat, mającemu problemy z widzeniem i percepcją wskutek poważnych obrażeń mężczyźnie, podstawiają pod nos policjanci, którzy błyskawicznie pojawiają się w tym celu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Czyżby przykład szedł z góry? Wyrok na kierowcę seicento minister Błaszczak wydał zaledwie kilka chwil po wypadku z udziałem limuzyny pani premier. Tym razem jednak passata nie prowadził oficer BOR, a młody kierowca bez uprawnień, szarżujący w centrum niewielkiego miasteczka w towarzystwie swoich dwóch kompanów.

Still0221_00003– Widziałam to, krew się lała wszędzie, cała kałuża, twarz tego pana wyglądała strasznie, widać było, że jest uszkodzona, wyrzuciło go z tego roweru, uderzył głowa o ulicę – opowiada Agnieszka Wojszwiło, świadek wypadku.

Do zdarzenia doszło kilka minut przed południem w minioną sobotę. Rozpędzony passat  w samym centrum Prochowic, nagle z ogromną prędkością wyjechał w poślizgu z zakrętu, po czym uderzył w starszego pana jadącego rowerem. Zdaniem pani Agnieszki, jak i wielu innych świadków, którzy nie chcieli się oficjalnie wypowiadać, auto jechało z ogromną prędkością, a rowerzysta nie miał szans ani czasu na ucieczkę.

– Auto jechało za szybko, nawet mąż mówił, że długość hamowania świadczy o tym, że prędkość była zdecydowanie za duża – dodaje kobieta.

Nagranie, na którym widać rozpędzone auto, zdobył na własną rękę zięć poszkodowanego rowerzysty. Policja do tej pory nie wystąpiła o udostępnienie nagrań żadnej z zainstalowanych w pobliżu kamer. Nie sprawdziła też, czy kierowca nie był pod wpływem narkotyków.

– Ja znalazłem pięć lub sześć punktów, gdzie są zamontowane kamery, widać ewidentnie, że samochód jedzie z dużą prędkością. Nie mam dostępu do wszystkich kamer, na przykład banku, to zrobić może policja, ale nawet mimo moich próśb do naczelnika wydziału ruchu drogowego, policja nie wystąpiła do nikogo o udostępnienie zapisów monitoringu – opowiada Jacek Luty.

Still0221_00007Stan zdrowia poszkodowanego w wyniku wypadku mężczyzny jest bardzo poważny. Uraz głowy grozi nawet utratą życia. Najbliższe dni mogą okazać się kluczowe.

– Teść ma tak zapuchnięte oczy, że nawet nie widzi, to jak mógł cokolwiek podpisać. Nie był świadomy, że to mandat, wydawało mu się, że może jakieś medyczne papiery… Nie pamięta żeby podpisywał mandat i nie zgadza się, że to jego wina. Był na swoim pasie ruchu – zaznacza Jacek Luty.

Rzeczniczkę legnickiej policji zapytaliśmy o przyczyny takiego postępowania mundurowych. Odpowiedzi do kamery jednak dotychczas nie otrzymaliśmy. W e-mailowej informacji od Iwony Król Szymajdy czytamy: „Kierujący rowerem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i wyjechał z drogi podporządkowanej pod prawidłowo poruszający się pojazd marki Volkswagen”.

Tymczasem do rodziny ofiary zgładzają się kolejni świadkowie twierdzący, że rowerzysta był już na swoim pasie ruchu, a winny… jest kierowca passata.

– Kiedy ja to zobaczyłam, starszy pan na rowerze już był po prawej stronie ulicy – wspomina Agnieszka Wojszwiło.

Rodzina poszkodowanego rowerzysty już wystąpiła o unieważnienie mandatu. Zapowiada też kroki prawne przeciwko legnickiej policji, sugerując szereg nieprawidłowości i nadużyć. Do sprawy na pewno wrócimy, bo wiele wciąż nieznanych okoliczności tego wypadku, jak i postępowanie mundurowych, wymaga wyjaśnień.

 

  1. Ewidentna wina kierującego VW PASSATEM, sam brak uprawnień mówi sam za siebie!! W takim przypadku, dlaczego łepek nie został wzięty na krew na sprawdzenie środków????? po drugie prędkość na pewno większa niż 50km/h, jakby jechał 50 to na pewno by wychamował!! a i skutki były by mniejsze. Czyżby miał układ z Mundurowymi, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia> ( znajomi rodzina )? Ja bym się temu przyjrzał!!!!

  2. Cały dzień jeżdzili w kółko jak wariaty ,pytam gdzie są rodzice tych chłopaków ,coś strasznego .Strach stać na przystanku autobusowym.

Dodaj komentarz