Pobiła nastolatkę, nikt nie zareagował

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

17-letnia dziewczyna została pobita w Lubinie w biały dzień. Zaatakowała ją kobieta, która twierdziła, że ta wcześniej zrobiła krzywdę jej córce. – Musiała ją z kimś pomylić. Jak można zaatakować czyjeś dziecko? Jak można w ogóle podnieść rękę na dziecko? – pyta zapłakana mama nastolatki.

O sprawie powiadomiła nas właśnie matka pobitej dziewczyny. Kobieta nie mogła powstrzymać łez. – Kiedyś byłam świadkiem jak młodzież biła rówieśnika. Mąż od razu ich rozpędził. Długo nie mogłam przestać o tym myśleć, a teraz taka krzywda spotkała moje dziecko. I to ze strony dorosłej kobiety – opowiada roztrzęsiona lubinianka.

Sytuacja miała miejsce wczoraj po południu. Nastolatka wraz z koleżanką wybrała się na lody do galerii. Pojechały autobusem. – Wysiadły na rondzie przy ulicy Paderewskiego. Razem z nimi z autobusu wysiadły dwie kobiety. Córka mówiła, że około 40-ki – opowiada lubinianka. – Kobiety poszły za nimi i jedna z nich nagle zaczęła bić moją córkę. Jej koleżanka chciała pomóc, ale udało jej się tylko odciągnąć tę drugą kobietę. Napastniczka biła moją córkę po twarzy, szarpała nią i krzyczała, że moja córka wcześniej skrzywdziła jej dziecko – opowiada.

Kobieta zapewnia, że to jakaś pomyłka. – Musiała się pomylić. Moja córka nigdy nikomu krzywdy nie zrobiła. Jest pilną uczennicą, nie pali, nie pije, nie chodzi na imprezy. A teraz spotkało ją coś takiego – mówi matka 17-latki.

Dziewczyny zadzwoniły na policję. Nim jednak przyjechali mundurowi, napastniczki zdążyły już uciec. Rodzice zawieźli pobitą dziewczynę na pogotowie. Cała jest poobijana, ma opuchniętą twarz. – Na szczęście nos nie jest złamany, ale córka jest cała w strachu. Boi się sama wyjść z domu. Dziecko chciało spędzić jeden z wolnych dni, a spotkała ją taka trauma – zauważa kobieta.

Najgorsze – jak zauważa lubinianka – jest to, że nikt z przechodniów nie zareagował. – Niedawno była taka sytuacja, że nastolatki pobiły koleżankę. Nikt jej nie pomógł. Teraz podobnie było z moją córką. To się wydarzyło w biały dzień, około 16.30, dlaczego wciąż panuje taka znieczulica? – pyta kobieta.

Rodzice dziewczyny liczą, że kobietę, która pobiła ich dziecko, uda się namierzyć. Sprawę prowadzi policja, ale lubinianie na własną rękę szukają też świadków tego zdarzenia. – Może ktoś coś widział. Jeśli tak, to prosimy o zgłoszenie tego na komendzie. Liczymy też na miejski monitoring – dodaje mama 17-latki.

Dodaj komentarz