Pijany kierowca cysterny chciał zatankować ciekły azot

Obywatel Ukrainy wjechał cysterną na teren Huty Miedzi w Głogowie, by zatankować do niej ciekły azot. Na szczęście jego podejrzane zachowanie zauważyli ochroniarze, którzy wezwali policję. Jak się okazało, mężczyzna miał 2,4 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu dwuletnia odsiadka.

O tym, że część kierowców bagatelizuje przepisy i wykazuje się brakiem odpowiedzialności czy wyobraźni nie trzeba nikogo przekonywać. Najświeższy przypadek dowodzi jednak, że tacy użytkownicy dróg zdarzają się nawet przy transporcie niebezpiecznych ładunków. Dziś rano głogowscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kierowcy cysterny marki Man, który usiłował wjechać na teren tamtejszej huty. Jego zadanie polegało na zatankowaniu i późniejszym przewiezieniu ciekłego azotu.

– Policyjny patrol, który został wysłany na miejsce, zatrzymał kierowcę. Badanie alkosensorem potwierdziło przypuszczenia, 51-letni kierowca miał 2,4 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Kierowcy grożą zarzuty narażenia innych osób na niebezpieczeństwo. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia – relacjonuje podinsp. Bogdan Kaleta z KPP w Głogowie.

Obywatel Ukrainy odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwym, za co grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Może też stracić prawo jazdy.

Dodaj komentarz