Pijacki rajd zakończony strzelaniną (WIDEO)

Kierowca opla astry, który sześć tygodni temu próbował przejechać legnickiego policjanta, twierdzi, że w ogóle nie pamięta tego zdarzenia. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

43-letni mieszkanie powiatu złotoryjskiego najpierw spowodował kolizję przy ul. Wrocławskiej w Legnicy, a następnie zaczął uciekać w kierunku Kunic. W pościg za nim ruszył patrol policji, który zauważył uciekiniera pomiędzy Jaśkowicami a Szczedrzykowicami. Kiedy radiowóz zagrodził mu drogę, wówczas sprawca próbował dynamicznie ruszyć w kierunku policjanta i go przejechać. Funkcjonariusz w ostatniej chwili odskoczył na bok, a następnie oddał strzał ostrzegawczy.

Pomimo użycia broni przez policjanta, kierowca ponownie rzucił się do ucieczki. Po kilku przejechanych kilometrach, na łuku drogi, stracił panowanie nad pojazdem i zatrzymał się w rowie. Następnie opuścił samochód i zaczął biec w kierunku lasu. Po kilkunastu metrach mundurowi dogonili 44-latka. Okazało się, że miał niemal półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Podczas spotkania z prokuratorem stwierdził, że nic nie pamięta. Przyznał natomiast, że zanim wsiadł za kierownicę pił wódkę i piwo. Jak się okazało pijany uciekinier nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Wiadomo też, że wcześniej był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu.

Mężczyzna najbliższe trzy tygodnie spędzi w areszcie. Niewykluczone jednak, że sąd przedłuży mu pobyt w miejscu odosobnienia o kolejne tygodnie.

FOT. KMP LEGNICA

Dodaj komentarz