Partie rozczarowały Polaków. Bezpartyjni zyskują poparcie

Dwie trzecie wyborców uważa, że bezpartyjne komitety powinny wystartować w najbliższych wyborach samorządowych. Bezpartyjni w wyborach do sejmików wojewódzkich mogą liczyć na 10 proc. poparcie. To stawia ich tuż za PiS i PO. Takie dane płyną z najnowszego sondażu IBRiS, przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Odpowiedzi respondentów wskazują, że przyszłoroczna kampania wyborcza będzie bardzo zacięta.

Przychylność dla bezpartyjnych komitetów spowodowana jest niezadowoleniem wyborców z oferty partii politycznych. Według wrześniowych analiz IBRiS-u Prawo i Sprawiedliwości cieszy się niespełna 38-procentowym poparciem. Przeciwnicy PiS w rozdrobnionej opozycji – w której znaczna część polityków miała już szanse wykazać się u państwowego steru – nie znajdują dobrej alternatywy dla rządzącej opcji. Na pytanie, czy obecna oferta partii jest dla badanych wystarczająca, 51,5 proc. odpowiedziało przecząco, a 8 proc. nie miało na ten temat sprecyzowanej opinii. Odsetek zadowolonych (40,5 proc.) jest bardzo zbliżony do aktualnego poparcia dla PiS.

W zestawieniu z poparciem dla bezpartyjnych komitetów oznacza to, że większość wyborców chce zobaczyć w polityce nowe twarze i jest skłonna dać tę szansę twarzom znanym z własnego podwórka.

– To dla nas bardzo dobra wiadomość. Nie mamy przecież ogólnopolskiego brandu, wielkich pieniędzy, a na starcie mamy już dziesięć procent – mówi Patryk Hałaczkiewicz, koordynator krajowy Ruchu Samorządowego „Bezpartyjni”. – Są z nami już przedsiębiorcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych i ruchów miejskich, naukowcy. To nie jest tylko ruch wójtów, burmistrzów i prezydentów, a w społeczeństwie widać potrzebę istnienia nowej, świeżej siły politycznej.

Potencjał ugrupowań bezpartyjnych pokazuje też wynik badań dotyczących wyborów do sejmików wojewódzkich. Tu przoduje PiS (29,8 proc.), za którym jest Platforma Obywatelska (20,4 proc.), a trzecią siłą we władzach województw zostaliby właśnie politycy bezpartyjni. Rosnącego poparcia dla nich PiS się obawia, czego wyrazem są prace nad zmianą ordynacji wyborczej. Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że według informacji jej dziennikarzy zlecone zostały już badania, jak zmiany okręgów lub likwidacja JOW-ów do rad gmin wypłynęłaby na wynik wyborczy. W kuluarach toczy się też podobno dyskusja na temat likwidacji drugiej tury w wyborach na wójtów, burmistrzów, czy prezydentów miast.

Bezpartyjni, wśród których większość stanowią przedstawiciele samorządów, systematycznie budują swoją siłę. Łączą się pod jednym szyldem („Prezydent z marszałkiem idą razem do wyborów”), a w najbliższą sobotę spotkają się w Tarnowie Podgórnym na I Ogólnopolskiej Konwencji Ruchu Samorządowego „Bezpartyjni”. Oprócz wystąpień liderów ruchu, w tym prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego i marszałka Dolnego Śląska Cezarego Przybylskiego, w spotkaniu wezmą udział również przedstawiciele biznesu i naukowcy. Eksperci będą mówić m.in. o znaczeniu współpracy samorządów z przedsiębiorcami, szans, jakie stwarza deglomeracja i roli, jaką samorządy mogą odegrać w zakończeniu wojny polsko-polskiej.

Konwencję zakończy podpisanie Deklaracji Ruchu Samorządowego „Bezpartyjni”.

Dodaj komentarz