„Panie władzo, to nie byłem ja!”

Próbował nabić policjantów w butelkę, ale ci szybko zorientowali się, jak było naprawdę. 27-letni legniczanin odpowie teraz za spowodowanie kolizji, ale i jazdę bez uprawnień i pod wpływem narkotyków.

Do spotkania policjantów z legnickiej drogówki z nieodpowiedzialnym kierowcą doszło nad ranem, po godz. 3.30. Funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce kolizji przy zbiegu ulic Dworcowej i Kartuskiej. Tam zastali 29-letniego kierowcę renault i drugiego uczestnika zdarzenia, który był im doskonale znany z wykroczeń i przestępstw drogowych.

– 27-latek na pytanie policjantów, czy kierował mercedesem i spowodował zdarzenie, stanowczo zaprzeczył. Stwierdził, że pojazdem kierowała jego koleżanka, która przed ich przyjazdem pojechała taksówką do domu po prawo jazdy – relacjonuje Jagoda Ekiert, rzecznik prasowy KMP w Legnicy.

Jagoda Ekiert

Policjanci nie uwierzyli w wersję przedstawioną przez 27-latka i postanowili sprawdzić, jak było naprawdę, korzystając z nagrań kamer miejskiego monitoringu. Ich podejrzenia były słuszne. Na nagraniu to właśnie 27-latek został zarejestrowany jako kierowca mercedesa.

– Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach okazało się, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Po dłużej chwili zastanowienia mężczyzna przyznał się, że to on kierował samochodem i spowodował zdarzenie drogowe. Policjanci jednak na tym nie przestali z uwagi na nieracjonalne zachowanie się legniczanina, poddano go badaniu na zawartość narkotyków – informuje mł. asp. Ekiert.

Wynik badania potwierdził, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków z grupy amfetamina/metamfetamina. Mężczyzna niebawem stanie przed sądem. Grozi mu dwuletni pobyt w celi i zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat.

Dodaj komentarz