Osiem miesięcy więzienia za fałszywy alarm bombowy (WIDEO)

alarm bombowyOsiem miesięcy w więzieniu będzie musiał spędzić 52-letni emerytowany górnik z Głogowa, który w kwietniu ubiegłego roku wywołał alarm bombowy w Zakładach Górniczych Rudna. Głogowski sąd właśnie wydał wyrok w jego sprawie. Być może mężczyzna jeszcze raz będzie musiał stanąć przed sądem, ponieważ KGHM zastanawia się, czy nie wytoczyć mu procesu cywilnego o odszkodowanie za przestój w kopalni.

52-letni Włodzimierz N., były pracownik ZG Rudna zadzwonił około 3 w nocy z 6 na 7 kwietnia 2016 roku na centralę zakładu i poinformował, że na terenie szybu R1 znajdują się ładunki wybuchowe. Ogłoszono alarm i ewakuowano pracujących pod ziemią oraz pracowników administracji, w sumie około 300 osób. Do pracy nie zjechała także kolejna, poranna zmiana.

Choć mężczyzna dzwonił z zastrzeżonego numeru, policja szybko do niego dotarła. Został zatrzymany o godzinie 13 jeszcze tego samego dnia. W chwili zatrzymania miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Jak się później okazało, mężczyzna był zły, ponieważ nie wypłacono mu deputatu węglowego.

52-latek nie przyznał się do wywołania fałszywego alarmu. Stwierdził, że dzwonił, ale w innej sprawie, a nie alarmując o podłożonym ładunku wybuchowym.

– Sąd Rejonowy w Głogowie uznał Włodzimierza N. za winnego i wymierzył mu karę ośmiu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Wyrok nie jest prawomocny.

– Prokurator zwrócił się do sądu o wysłanie pisemnego uzasadnienia wyroku pod kątem rozważenia wniesienia apelacji – dodaje prokurator Tkaczyszyn.

Emerytowany górnik, który wywołał fałszywy alarm w kopalni, może jeszcze raz stanąć przed sądem także dlatego, że miedziowa spółka, a dokładniej ZG Rudna rozważa pozwanie go w procesie cywilnym.

– Zakłady Górnicze Rudna od początku zapowiadały, że być może będą dochodzić zadośćuczynienia za poniesione straty. Niemniej jednak dają sobie czas na analizę i decyzję, ponieważ wyrok jeszcze się nie uprawomocnił – mówi Jolanta Piątek, rzecznik prasowy KGHM.

KGHM oszacował straty spowodowane kosztami ewakuacji pracowników i przerwaniem pracy w kopalni na około 400 tysięcy złotych.

Dodaj komentarz