Ponad 1000 euro, paszporty i karty kredytowe znaleźli pracownicy polkowickiej restauracji w plecaku pozostawionym w ich lokalu. Dziś za obywatelską postawę otrzymali podziękowania.
Kilka dni temu w polkowickiej restauracji, położonej przy krajowej „trójce”, był spory ruch. Uwagę pracowników zwrócił plecak przy jednym ze stolików. Przez dłuższy czas nikt do niego nie podchodził.
– Podjęliśmy decyzję, że podejdziemy do tego stolika, weźmiemy plecak na zaplecze i zobaczymy, co tam jest – opowiada Karolina Mróz, zastępca kierownika KFC Polkowice. – W środku było dużo pieniędzy, a poza tym dokumenty, karty kredytowe i bilety lotnicze. Zadzwoniliśmy po policję.
Funkcjonariusze natychmiast pojawili się w restauracji i zabezpieczyli zawartość plecaka. Dalej wypadki potoczyły się bardzo szybko.
– To było ponad 1000 euro – mówi Waldemar Cichocki, Komendant Powiatowy Policji w Polkowicach. – Panie zachowały się bardzo dobrze, to typowa postawa obywatelska. Dyżurny nawiązał kontakt z właścicielami tych przedmiotów i szczęśliwie wróciły one do nich.
Szczęśliwie, bo cała przygoda mogła mieć dla zapominalskich zgubne skutki.
– To obywatele Izraela i następnego dnia mieli wracać do siebie, do domu – dodaje Marek Tramś, starosta polkowicki. – Z wielkim zaskoczeniem zareagowali na wiadomość, że ich dokumenty znalazły się i są do odebrania w Polkowicach. Kiedy przyjechali po ich odbiór byli szczerze wdzięczni pracownikom restauracji.
Ci nadal żyją tym, co się stało. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy. Jak mówi Sandra Tabisz, pracownica KFC Polkowice, klienci zostawiają różne rzeczy, np. rękawiczki czy czapki, ale plecak z taką zawartością – tego jeszcze nie było.
Za obywatelską postawę pracownicom restauracji podziękowali dziś starosta polkowicki i komendant powiatowy policji. Poza gratulacjami otrzymały też skórzane portfele z grosikiem w środku – na szczęście – czego życzył im starosta.
Zobacz także:
Fot. UR
