Nowy most w Legnicy już zamknięty! (WIDEO, FOTO)

– Нельзя, не надо! Szlag by ich wszystkich trafił! W tym mieście robi się jak za ruskich czasów. Nigdzie nie wjeżdżaj, nie wchodź, nie parkuj! Tylko same zakazy, bariery, słupki, pachołki. Tej władzy przeszkadzają dosłownie wszyscy: kierowcy, piesi, cykliści! – wykrzykuje starszy mężczyzna, powtarzając znane w poradzieckiej Legnicy określenie „Nielzja, nie nada”, co w wolnym tłumaczeniu z języka rosyjskiego oznacza rozkaz: „Nie możesz, nie rób tego!”.

Tak ostre słowa legniczanina to reakcja na decyzję władz drogowców lub miasta, które zaledwie dwie godziny po tym, jak w Internecie ukazała się informacja, że już jest przejezdny nowy most na Kaczawie, najpierw kazały ustawić na tej trasie znaki zakazu wjazdu wszelkich pojazdów, a zaraz po zmierzchu dodatkowo odgrodzić arterię zaporami drogowymi.

O tym, że nowa przeprawa była już dziś przejezdna – zdążyliśmy się przekonać jeszcze przed południem. Wówczas nie było tu żadnych znaków zakazu, ani też barier. W pobliżu kąpieliska spotkaliśmy jedynie kilku robotników, którzy prowadzili prace wykończeniowe przy pokaźnych rozmiarów parkingu. Wówczas ruch faktycznie był znikomy, bo kierowcy nie zdążyli się jeszcze przyzwyczaić do nowej trasy.

Teraz obowiązują tu absolutne zakazy. Dlaczego? Tego nikt nie wytłumaczył. W chwili, gdy zamykano przeprawę prezydent miasta uroczyście odpalał w Rynku świąteczną iluminację. Wyłączenie ledwo otwartej trasy – okazało się nieistotne.

Jednak nie wszystkim w głowie są błyszczące atrakcje dla dzieci. Wielu legniczan postanowiło wybrać się na wycieczkę po nowym moście. I wtedy spotkał ich ogromny zawód. Stąd te porównania do rosyjskich zakazów, które na każdym kroku obowiązywały w Legnicy z racji stacjonowania w tym mieście Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej.

Przypomnijmy, że po tzw. aneksowaniu umowy z wykonawcą, największy most na Kaczawie miał być przejezdny najpóźniej 11 listopada br. Tak się jednak nie stało. Magistrat w żaden sposób nie wytłumaczył się z opóźnień. W rozmowie z nami rzecznik urzędu, a było to pięć dni po obiecanym terminie, mówił:

Mikołajki powoli dobiegają końca, a mieszkańcy zamiast prezentu dostali rózgę. Być może to kara za publiczną krytykę ustawianych dziś w mozole tzw. miejskich mebli przy ul. Jaworzyńskiej. Podczas niedawno zakończonego remontu tej drogi, nie znalazło się miejsce na ścieżkę rowerową. Znalazł się za to milion złotych na ustawienie czarnych konstrukcji o dość dyskusyjnej estetyce.

.

Dodaj komentarz