Miedź wróciła z dalekiej podróży. I jest liderem!

Fot. arch.

W meczu 15. kolejki Nice I Ligi Miedź Legnica wygrała na wyjeździe z Pogonią Siedlce 3:2 (1:2), choć aż dwukrotnie musiała gonić wynik. Obie wyrównujące bramki dla ekipy znad Kaczawy zdobył Jakub Vojtus, ozdobą spotkania okazało się jednak trafienie Hiszpana Marquitosa.

Od pierwszego gwizdka obie ekipy musiały dziś mierzyć się nie tylko z rywalem, ale i… warunkami atmosferycznymi. W Siedlcach wiał silny wiatr, a z każdą minutą z nieba padał coraz intensywniejszy deszcz. Mimo utrudnień piłkarze chcieli stworzyć atrakcyjne widowisko, co szybko przysporzyło kibicom emocji. Już w 9. minucie snajper legniczan Jakub Vojtus zdecydował się na strzał sprzed pola karnego gospodarzy. Wyszło znakomicie, ale piłka tylko odbiła się od poprzeczki, co z pewnością przypomniało trenerowi Dominikowi Nowakowi ostatni mecz z Górnikiem Łęczna, gdy jego gracze zamiast do siatki trafiali właśnie w poprzeczkę i słupek. Zaledwie kilka chwil później bliski pokonania Rafała Misztala był Wojciech Łobodziński. I tym razem zabrakło jednak precyzji. Więcej zimnej krwi miała w tym okresie spotkania Pogoń. W 12. min Adrian Paluchowski wykończył szybką akcję swojej drużyny, bez przyjęcia uderzając tuż przy słupki. Łukasz Sapela nie miał nic do powiedzenia i mógł tylko jak najszybciej podać piłkę kolegom, by ci wznowili grę na połowie boiska.

Mimo trudnych warunków na murawie, pierwsze 30 minut meczu mogło się podobać kibicom, a był to dopiero początek prawdziwych emocji. Obie strony dążyły do zdobycia bramki, sprawnie przechodząc z obrony do ataku. Efektem były kolejne okazje, jak strzały z dystansu Dariusza Zjawińskiego (30.) i Omara Santany (31.). Po tym pierwszym miejscowi fani zdążyli nawet krzyknąć z radości, ale okazało się, że futbolówka ugrzęzła jedynie w siatce ponad bramką Sapeli. Uzasadniona okazała się dopiero radość drugiej ze stron rywalizacji, gdy w 32. min Vojtus wreszcie trafił na 1:1. W tym momencie spotkanie zaczęło się od nowa, jednak żadna ze stron nie zamierzała skupiać się na obronie jednopunktowej zdobyczy.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy gra się zaostrzyła, czego efektem było aż pięć żółtych kartek dla zawodników obu zespołów oraz fakt, że na wychowawczy wykład arbiter Konrad Gąsiorowski musiał zaprosić nawet… szkoleniowca Miedzi. Ten nie potrafił zrozumieć, za co indywidualnie ukarany został kapitan Łobodziński, a wcześniej – Tomislav Bożić, który we własnym polu karnym powstrzymał Paluchowskiego. Efekt? Oko w oko z Sapelą stanął Grzegorz Tomasiewicz, który pewnie wykorzystał jedenastkę, ponownie dając kolegom prowadzenie. Taki wynik utrzymał się do przerwy.

Kwadrans później, gdy tylko piłkarze wznowili grę, stało się jasne, że w drugiej połowie legniczanie nie zamierzają kalkulować. Po kilku rozbitych atakach sam na sam z Misztalem mógł stanąć Vojtus, ale Mateusz Żytko nieprzepisowo powstrzymał Słowaka w szesnastce, zmuszając arbitra do odgwizdania drugiego rzutu karnego. Egzekutorem został sam poszkodowany i Miedź ponownie wróciła do gry. 12 minut później było już 2:3. Tym razem zielono-niebiesko-czerwoni wyprowadzili efektowną kontrę zakończoną FENOMENALNYM trafieniem Marquitosa. Hiszpan w pełnym biegu uderzył w samo okienko z 16 metrów, by – jak się okazało – w ten sposób ustalić wynik.

Dwa szybkie gole zbiły z tropu siedlczan, którzy do ostatniego gwizdka nie byli w stanie odwrócić losów starcia. A Miedź? Kontrolowała boiskowe wydarzenie, co nie oznacza jednak, że goście całkowicie zdominowali przeciwnika. Jeszcze przy stanie remisowym wymarzoną szansę miał Michał Bajdur, tyle że nie trafił w bramkę, mając przed sobą już tylko Sapelę. Z kolei w 72. min świetną akcję Pogoni zmarnował Piotr Mroziński, który minimalnie pomylił się z kilku metrów.

Zwycięstwo w Siedlcach pozwoliło ekipie Dominika Nowaka ponownie rozsiąść się w fotelu lidera zaplecza ekstraklasy. Przynajmniej do jutra, gdy druga w stawce Chojniczanka Chojnice zmierzy się w Głogowie z Chrobrym. A za tydzień? Absolutny hit kolejki z udziałem obu wymienionych ekip. 4 listopada w Chojnicach zamelduje się bowiem właśnie Miedź.

Pogoń Siedlce – Miedź Legnica 2:3 (2:1)
Bramki: Paluchowski 12., Tomasiewicz 36. (K) – Vojtus 32., 49. (K), Marquitos (61.).
Pogoń: Misztal – Wichtowski, Czarnecki Ż, Żytko Ż, Ratajczak Ż – Tomasiewicz, Polkowski, Mroziński (76. Jegliński), Bajdur (66. Demianiuk) – Zjawiński Ż, Paluchowski Ż (83. Garyga).
Miedź: Sapela – Bartczak, de Amo Ż, Bożić Ż, Kwame – Łobodziński Ż (84. Bartulović), Egerszegi Ż (66. Augustyniak), Santana Ż, Mystkowski, Marquitos (90. Zieliński) – Vojtus.

Dodaj komentarz