Miedź w dołku. Trzecia porażka z rzędu

W meczu rozpoczynającym 11. kolejkę rozgrywek Nice I Ligi Miedź Legnica przegrała w Chorzowie z Ruchem 0:1 (0:0) po bramce Macieja Urbańczyka. To była trzecia klęska podopiecznych Dominika Nowaka z rzędu. Tym bardziej bolesna, że poniesiona na terenie autsajdera tabeli.

– Chcemy dalej się rozwijać. Tylko podążając tą drogą jesteśmy w stanie zbudować silną drużynę – mówił przed pierwszym gwizdkiem trener legniczan Dominik Nowak, odnosząc się do ostatnich wyników jego drużyny. Zielono-niebiesko-czerwoni przegrali dwa kolejne spotkania, tracąc pozycję lidera I ligi i z pewnością liczyli, że właśnie w Chorzowie przełamią złą serię. Rywal wydawał się wymarzony – chorzowianie po 10 kolejkach zamykali tabelę zaplecza ekstraklasy, rozpaczliwie szukając punktów w konfrontacji z każdym rywalem.

Po kilku pierwszych minutach Miedź sprawiała lepsze wrażenie, ale ofensywna i szybka gra nie przynosiła sytuacji bramkowych. Z czasem mecz się wyrównał i oglądając przebieg wydarzeń trudno było wskazać, która z ekip chce bić się o awans, a która o byt w stawce. Nie pomagały także zmiany, które Nowak postanowił wprowadzić po porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W sumie na boisku pojawiło się trzech nowych graczy. Jednym z przegranych okazał się Jakub Vojtus. Na murawie zastąpił go Fabian Piasecki, ale i ta roszada zdała się na nic, a w 58. min Piaseckiego zmienił słowacki snajper, którego licznik goli zatrzymał się 18 sierpnia. Tego dnia swojej niemocy również nie przełamał

Po zmianie stron groźnych strzałów wciąż było jak na lekarstwo, ale kibice wreszcie obejrzeli bramkę. W 52. min po rzucie rożnym Jonathan de Amo Perez powalił we własnej szesnastce jednego z rywali, a sędzia bez wahania odgwizdał rzut karny. Oko w oko z Pawłem Kapsą stanął Maciej Urbańczyk i pewnie wykonał jedenastkę, otwierając wynik meczu. Miedź starała się gonić wynik, ale nie była w stanie sforsować defensywy Ruchu. Najgroźniejszy w barwach ekipy z Orła Białego był Przemysław Mystkowski, jednak 19-latek dwukrotnie pomylił się pod bramką Nikołaja Bankowa. Do końcowego gwizdka rezultat już się nie zmienił, a zamykający stawkę chorzowianie mogli dopisać trzy „oczka” do swojego skromnego dwupunktowego dorobku.

Ruch Chorzów – Miedź Legnica 1:0 (0:0)
Miedź: Kapsa – Bartczak, Bożić Ż, de Amo, Kwame Ż (84. Bartulović)– Łobodziński, Garguła (77. Marquitos), Santana, Augustyniak, Mystkowski Ż – Piasecki (58. Vojtus).

Dodaj komentarz