Miedź w trudnym momencie. Musi potwierdzić jakość

Dominik Nowak

Jutro podopieczni Dominika Nowaka zmierzą się na wyjeździe z II-ligowym GKS Bełchatów w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Legniczanie są w kryzysie – drużyna nie wygrała od sześciu kolejek Lotto Ekstraklasy, w dodatku musi sobie radzić bez kilku podstawowych graczy. Czy zielono-niebiesko-czerwoni wywiążą się z roli faworyta?

Ostatni raz obie ekipy mierzyły się w 2016 roku, także w walce o awans do kolejnej fazy Pucharu Polski. Wtedy górą w Bełchatowie była Miedź, choć do zwycięstwa potrzebowała konkursu rzutów karnych. Dziś od ekstraklasowej drużyny legniccy kibice mają prawo oczekiwać bardziej przekonującej wygranej. Na co dzień kadra Dominika Nowaka rywalizuje przecież z najlepszymi zespołami w kraju, a jedynym graczem, który pamięta mecz sprzed przeszło dwóch lat jest… Petteri Forsell. Sęk w tym, że ostatnio zielono-niebiesko-czerwoni nie przypominają ekipy, która wywalczyła awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Szkoleniowiec ma ból głowy, bo z powodu kontuzji niezdolni do gry są podstawowi pomocnicy: Marquitos, Omar Santana i Rafał Augustyniak, a ostatnio także lider defensywy Tomislav Bożić. Mimo tak dotkliwych strat, nastroje w obozie Miedzi są bojowe.

Trapiona kontuzjami Miedź przeżywa trudne chwile

– Traktujemy ten mecz bardzo poważnie, nie patrząc na ostatnie wyniki. Chcemy wygrać Puchar Polski – deklaruje Dominik Nowak. – Gramy z niżej notowanym rywalem i jesteśmy w tym meczu faworytem. Chcemy pokazać charakter i wolę zwycięstwa. Mamy także zamiar wrócić do naszego stylu i jakości, bo w tym momencie to nasz główny cel. Jestem przekonany, że uda nam się wyjść z kryzysu. Znów będziemy cieszyć grą naszych kibiców i samych siebie. Wierzę w swoją pracę, ten zespól i wiem, że uda nam się wyjść z tej sytuacji zwycięsko.

Opiekun Miedzi oczekuje, że jego piłkarze wybiegną na boisko w Bełchatowie, by zdominować niżej notowanego rywala, strzelić jak najwięcej goli i podbudować morale przed następnym meczem ligowym. Szansę zaprezentowania swoich umiejętności otrzyma kilku zmienników, ale rewolucji nie należy się spodziewać.

– Nie możemy kalkulować. Wystawimy najlepszą jedenastkę na dziś. Na pewno nie będzie tak, że wyjdzie skład złożony tylko z zawodników, którzy nie grali – zaznacza szkoleniowiec.

Pierwszy gwizdek pucharowego meczu GKS – Miedź jutro, 31 października, o godz. 18.30 na Gieksa Arenie w Bełchatowie.

Dodaj komentarz