Mandat za wycieraczką auta. Jak się okazało, fałszywy  

Mandat za złe parkowanie, pozostawiony za wycieraczką auta, opiewał na 150 złotych i miał być wystawiony przez polkowickich strażników miejskich. Komendant SM wyjaśnia, że takie praktyki nie są stosowane i przestrzega przed oszustami.

Sprawa zaczęła się od zdjęcia, jakie pracownik Straży Miejskiej w Polkowicach, znalazł wczoraj na jednym z portali społecznościowych.

– Było to zdjęcie druku mandatu karnego, fałszywego, gdyż taki wzór nigdy nie obowiązywał w Straży Miejskiej – powiedział nam Artur Gałuszka, komendant SM. – Ale co ważne, Straż Miejska nie praktykuje takiego sposobu karania za powyższe wykroczenie. W takich sytuacjach zostawiamy za wycieraczką pojazdu informację o popełnieniu wykroczenia i wzywamy do naszej komendy w celu wyjaśnienia, kto kierował pojazdem. Dopiero wtedy podejmujemy decyzję o sposobie zakończenia sprawy.

Co ciekawe, choć na druku mandatu wpisano kwotę, 150 zł, to nie było np. numeru konta, na które „ukarany” miał przekazać pieniądze. Być może był to głupi żart, ale komendant SM przypomina, że podrabianie druków dokumentów urzędowych jest przestępstwem. Apeluje też do mieszkańców, by zwracali uwagę na podobne sytuacje. A jeśli mają jakiekolwiek wątpliwości czy podejrzenia powinni zgłosić się do komendy Straży Miejskiej lub policji.

Fot. UR

Dodaj komentarz