Lubinianie nie chcą zmian w swoich szkołach

„Ratujmy naszą szkołę” – apelują nauczyciele, rodzice i uczniowie z Zespołu Szkół nr 2. Boją się zmian, które chce wprowadzić powiat lubiński, czyli włączenia w struktury szkoły III Liceum Ogólnokształcącego. Dziś z pismem protestacyjnym wraz z kolegami z II LO, które też czekają zmiany, pojechali do wojewody. – Nie będzie żadnych zwolnień. Nie będzie żadnej pracy na zmiany – odpowiada na zastrzeżenia grona pedagogicznego szkół starosta lubiński Adam Myrda.

Od przyszłego roku szkolnego sieć szkół ponadgimnazjalnych w Lubinie, którymi od stycznia tego roku zarządza powiat lubiński, zostanie zmodyfikowana. Na razie w założeniu, bo te propozycje muszą jeszcze zatwierdzić powiatowi radni. Oświatą zaś zajmą się na najbliższej sesji: 28 lutego.

Plany są takie, żeby do Zespołu Szkół nr 2 przy ulicy Szpakowej włączyć III Liceum Ogólnokształcące, które mieści się obecnie przy ulicy Konopnickiej i składa się z dwóch klas.

Druga ważna zmiana to przeniesienie do budynku II Liceum Ogólnokształcącego technikum oraz Szkoły Policealnej Służb Społecznych i Medycznych dla Dorosłych, które w tej chwili wchodzą w skład Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Z tych trzech placówek ma powstać Zespół Szkół nr 3.

Zarówno w Zespole Szkół nr 2, jak i w II LO proponowane zmiany się nie spodobały.

– Pomysł włączenia III LO w struktury Zespołu Szkół nr 2 jest absolutnie oderwany od realiów – stwierdza dyrektor Zespołu Szkół nr 2 Bogdan Dudek. – Przede wszystkim wygeneruje to pracę na dwie zmiany, ostatnie zajęcia będą się kończyły o godzinie 17.30, 18. Zważywszy na to, że wielu uczniów dojeżdża z odległych miejscowości, to w części przypadków ten powrót nie będzie możliwy. Wiąże się to z ewentualną rezygnacją z pobierania nauki w naszej szkole lub przeniesieniem do innej. To wygeneruje w przyszłym roku szkolnym olbrzymie problemy natury organizacyjnej, ponieważ według tych założeń III LO zostanie przeniesione w całości, czyli z kompletem swojej kadry, ze wszystkimi nauczycielami, pracownikami administracji i obsługi. Natomiast od 1 września okaże się, że są przerosty – nie potrzeba dwóch sekretariatów, dwóch pionów księgowo-kadrowych, nie potrzeba aż takiej grupy pań porządkowych i trzeba będzie podejmować decyzję o zwolnieniach tych osób, które stanowią nadwyżkę. Podobny los spotka część nauczycieli, ponieważ w roku szkolnym 2020/21, kiedy już nie będzie zderzenia roczników, według moich szacunków, trzeba będzie zwolnić od 15 do 20 procent nauczycieli – wylicza dyrektor Dudek.

Rodzice boją się przede wszystkim o poziom nauczania i o to, że ich dzieci będą uczyły się na zmiany. Wskazują – tak jak dyrektor – że wiele osób dojeżdża spoza Lubina i wieczorem nie będą miały jak dostać się do domów.

– Tu chodzi o naukę naszych dzieci i bezpieczeństwo powrotu do domu – mówi Sławomir Kucharczyk, przewodniczący rady rodziców z ZS nr 2.

Od lewej: Oliwia Gołębiowska i Magdalena Lubczyk

– Według mnie to absurdalny pomysł. Przychodząc po wakacjach do szkoły, nie wyobrażam sobie iść np. na lekcję matematyki, gdzie miałby mi się zmienić nauczyciel – mówi Oliwia Gołębiowska, uczennica klasy 3HF, hotelarskiej. – Nauczyciel, który uczył nas od pierwszej klasy technikum, wie, na jakim klasa jest poziomie, zna nasze możliwości i na tej podstawie przygotowuje nas do matury. Razem z uczniami przyjdą nauczyciele i będę musieli mieć daną liczbę godzin, więc bardzo możliwe że zmienią nam się nauczyciele – dodaje.

– Liczba uczniów przewyższy liczbę klas lekcyjnych i przez to prawdopodobnie wprowadzone zostaną zmiany. W tym momencie kończąc lekcje o godzinie 14-15 nie jesteśmy w stanie z takim materiałem nauczyć się na następny dzień, a wracając o 20, to dla mnie jest awykonalne – wtóruje jej koleżanka z klasy Magdalena Lubczyk.

Nauczyciele mają żal, że nikt z nimi nie rozmawiał o planowanych zmianach i nie zapytał o zdanie.

Izabela Jakubowska-Szynal, nauczycielka z ZS nr 2

– Nasza szkoła ma ponad 50-letnią tradycję. W tej chwili walczymy o jej dobre imię. Szkoła ma ugruntowaną pozycję na rynku edukacyjnym. Kształcimy przede wszystkim zawodowo, natomiast przyłączenie do nas szkoły o profilu ogólnokształcącym nie pasuje do naszej szkoły – mówi Izabela Jakubowska-Szynal, nauczycielka z ZS nr 2, która pracuje tutaj ponad 25 lat.

Dzisiaj przedstawiciele zarówno Zespołu Szkół nr 2, jak i II LO, którzy nie chcą, by to liceum stało się częścią Zespołu Szkół nr 3, pojechali do wojewody z pismem protestacyjnym.

Starosta lubiński zapewnia jednak, że obawy nie są potrzebne, a zmiany wprowadzane po to, by wszystkie szkoły mogły sprawnie funkcjonować.

– Wszelkie obawy, że będzie za dużo dzieci w szkołach, że będą zwolnienia, że będzie praca na dwie zmiany są nieuzasadnione – zapewnia starosta lubiński Adam Myrda. – Robimy to po to, by ratować nauczycieli przed zwolnieniami, by poszukać środków finansowych na utrzymanie oświaty. W uchwałach, które będą zapadały na sesji 28 lutego, nie ma mowy o likwidacji. Łączymy szkoły, tworzymy zespoły, ale to jest związane z warunkami ekonomicznymi – przyznaje starosta, odpowiadając jednocześnie na wszystkie obawy przedstawicieli szkoły. – W Zespole Szkół nr 2 jest w tej chwili 600 uczniów. W tym budynku kiedyś uczyło się 1200 dzieci i nie było nauki na zmiany. Teraz ma dojść III LO, więc mam pytanie do pana dyrektora Dudka, do grona pedagogicznego: Czy zależy Państwu, żebyśmy to liceum zlikwidowali, czy zmieści się w tym budynku i będzie oddzielnym podmiotem. Będzie Zespół Szkół nr 2 i w tym zespole będzie III Liceum. Nauczyciele, którzy uczą w ZS nr 2, będą uczyli w tym zespole. Nauczyciele, którzy uczą w III Liceum, będą uczyć w tym liceum. Nie będzie żadnych zwolnień, nie będzie żadnej pracy na zmiany – dodaje starosta.

źródło: Lubin.pl


Materiał filmowy TV Regionalna.pl:

Dodaj komentarz