LUBIN. Próbowali wyłudzić 60 tysięcy

LUBIN_OSZUŚCIFikcyjni funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w dalszym ciągu próbują wyłudzać pieniądze od mieszkańców naszego regionu. Na cel biorą przede wszystkim starsze osoby, chcąc wykorzystać ich ufność i szacunek dla przedstawicieli prawa.

Pan Stanisław Klimowicz odebrał wczoraj telefon od osoby, którą wziął za swojego krewnego. W zmyleniu go pomogła w tym niewyraźna mowa dzwoniącego i uliczny szum w tle. Rzekomy krewny pilnie potrzebował pożyczki w kwocie 60 tysięcy złotych. Rozmówca w pewnym momencie się rozłączył, a chwilę potem telefon zdzwonił raz jeszcze. Tym razem w słuchawce odezwał się mężczyzna podający się za funkcjonariusza CBŚ, proszącego o pomoc w poważnym śledztwie.

Podobny scenariusz miał miejsce w przypadku kilku innych seniorów: – Najpierw był telefon od kobiety, która podawała się za wnuczkę, prosząc o pożyczenie powyższej kwoty, a następnie połączenie było przerywane. Po jej telefonie dzwonił mężczyzna podając się za pracownika CBŚ. Mężczyzna informował swoich rozmówców o próbach oszustw i prosił o współpracę – relacjonuje aspirant Sylwia Serafin z Zespołu Profilaktyki Społecznej Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Oszuści próbowali wyłudzić pieniądze od pięciu starszych osób. Na szczęście zamierzonego celu nie osiągnęli.

– Osoby starsze wciąż stają się ofiarami oszustów. Przestępcy, wykorzystując brak ostrożności i ufność ze strony osób starszych, często zabierają im dorobek całego życia – mówi policjantka. – Pamiętajmy, że pomysłów na wyłudzenie pieniędzy od seniorów jest wiele. Oszuści, by uwiarygodnić swój podstęp, podają się również za administratorów, policjantów lub inne cieszące się zaufaniem społeczeństwa osoby – dodaje.

Cała intryga jest dokładnie zaplanowana, a oszuści doskonale odgrywają przyjęte role. – Sam sobie się teraz dziwię, że w ogóle dałem temu jakąkolwiek wiarę – mówi pan Stanisław. – Ale to w pewnym momencie brzmiało poważnie. Ten fałszywy oficer w dodatku powiedział, że jeśli mu nie pomogę, mogę stracić wszystko, co mam na koncie w banku, a na moje nazwisko ktoś pozaciąga pożyczki. Chcę ostrzec wszystkich lubinian, żeby od razu odkładali słuchawkę, gdy coś takiego słyszą.

Oszuści wciąż opracowują nowe pomysły, a telefon pozostaje ich podstawowym narzędziem „pracy”. Dlatego za każdym razem, gdy ktoś dzwoni z prośbą o pożyczkę, powinniśmy zachować czujność i z pewnością nie ruszać od razu w stronę banku. Dobrze jest zakończyć rozmowę i samemu zadzwonić do wnuczka, brata czy znajomego sprawdzając, czy to rzeczywiście on się z nami kontaktował. Próbę oszustwa należy też jak najszybciej zgłosić na policję.

Dodaj komentarz