LUBIN. Nie ma prezesa, nie będzie składowiska? (WIDEO)

pożar Lubin wysypiskoDo prokuratury trafił kolejny wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie naruszeń, jakich dopuścił się właściciel składowiska w Kłopotowie. Tym razem złożył go starosta lubiński. Firma R-power może stracić pozwolenia na swoją działalność.

Po ogromnym pożarze, do jakiego doszło na terenie składowiska w Kłopotowie w gminie Lubin, starosta lubiński wezwał firmę R-power do zaprzestania naruszeń ustawy o odpadach i wyznaczył termin na wywiązanie się z tego przez spółkę.

– Nadal nie respektują warunków zezwoleń, jakie otrzymali w zakresie odpadami mówi Ewa Legienc ze Starostwa Powiatowego w Lubinie.

Teraz starostwo, chce cofnąć firmie wcześniej wydane pozwolenia na gromadzenie i przetwarzanie odpadów.

– Zostało wszczęte postępowanie administracyjne w celu cofnięcia zezwoleń – dodaje Ewa Legienc.

Firma R-power nadal działa. Jednak, jak się dowiedzieliśmy ze stanowiska zrezygnował prezes zarządu.

– W trakcie postępowania sprawdzaliśmy, kto może reprezentować spółkę. Osoba, która do tej pory była za to odpowiedzialna, złożyła wypowiedzenie – mówi Łucja Strzelec, kierownik WIOŚ w Legnicy.

Wchodząc na ich stronę internetową, która jeszcze do ubiegłego tygodnia była aktywna, widać tylko krótki komunikat, że ta nie działa. Próbowaliśmy więc zadzwonić na inny znaleziony w sieci numer konaktowy. Tam odzywa się jedynie poczta głosowa.

Do kogo więc kierować pisma w sprawie naruszeń i kto ma się stawić w sądzie?

– Zwróciliśmy się o przekazanie dokumentów z walnego zgromadzenia wspólników, kto może reprezentować tę spółkę. W końcu je otrzymaliśmy – wyjaśnia Łucja Strzelec.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska od czasu pożaru przygląda się działalności firmy pod kątem ekologicznym. Jak wynika z jego kontroli, firma nagminnie dopuszczała się łamania przepisów ustawy o odpadach. Spółka będzie musiała za to zapłacić. Może to być kwota nawet do miliona złotych. WIOŚ czeka jednak z wydaniem decyzji i nałożeniem grzywny na ostatnie wyniki badań gleby. To także będzie miało wpływ na wysokość kary.

Postępowania o cofnięcie zezwoleń są w toku. Prokuratura prowadzi sprawę także pod kątem narażenia życia i zdrowia wielu osób. Mowa o pożarze do jakiego doszło na składowisku. Przypomnijmy, że strażacy zmagali się z nim przez ponad tydzień.

Prokuratura oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska więcej szczegółów podadzą w przyszłym tygodniu. Do sprawy wrócimy.

Zobacz także:

MRz / Fot. archiwum

Dodaj komentarz